Translate

niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 18

Budzik obudził mnie. Szybko wyłączyłam go. Obok mnie leżał laptop. Odłożyłam go na biurko i poszłam umyć zęby. Następnie podeszłam do szafy i wybierałam ubrania do szkoły. Zdecydowałam się na krótkie różowe, neonowe spodnie i białą bluzkę. Do tego białe trampki. Ubrałam się i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i wzięłam śniadanie, które mama zrobiła mi do szkoły. Włożyłam je do torby i wyszłam do szkoły, w biegu żegnając się z mamą. Jak zwykle do szkoły szłam 15 minut. Szłam w stronę klasy po drodze witając wszystkich. Poprawiłam włosy i weszłam do klasy.
-Hej Maruśka!
-Hej.
Dałam jej buziaka na przywitanie. Zuzie też.
-Hej Zuza.
-No hej. Słyszałam, że się pogodziliście.
-No to prawda, tak się cieszę. Dziewczyny, a może wyjdziemy na miasto z chłopakami tak w szóstkę w piątek po szkole?
-No, całkiem dobry pomysł, to pogadamy jeszcze z chłopakami.
-Było by super. Zostawiam was dziewczyny idę do Kuby.
Odeszłam do dziewczyn i podeszłam do Kuby, który stał z Robertem i Maćkiem.
-Cześć chłopaki.
Przywitałam ich też, tak jak dziewczyny buziakiem w policzek.
-Hej Kubuś
Uśmiechnęłam się i pocałowaliśmy się.
-Mam propozycję dla was.
-No dawaj. -powiedział Maciek.
-Może wyskoczymy na miasto w szóstkę w piątek?
-Możemy wyskoczyć, a jakieś konkretne plany? -zapytał Robert.
-Konkretów nie mam, coś wymyślimy w drodze.
-No dobra, to pogadamy z dziewczynami. - powiedział Robert
-Nie musicie, już z nimi gadałam i one chcą. To jak?
-No, dobra jesteśmy umówieni.
-Super. Kuba, a ty chcesz z nami iść, bo nic nie mówisz?
-No pewnie. - odpowiedział
-No to dobrze, a w ogóle przeszkodziłam wam w rozmowie o czym rozmawialiście?
-Takie tam, męskie sprawy. - odpowiedział Maciek
-Ah... dobra już sobie idę.
Zaśmiałam się i w tym czasie zadzwonił dzwonek na lekcję. Robert i Maciek, byli fajnymi chłopakami, lubiłam ich, zawsze mnie rozśmieszają i rozkręcają imprezy.
-Agata - zawołał Kuba, gdy szłam do swojej ławki.
-Tak?
-Siadasz ze mną w ławce, a Maciek siądzie z Zuzą?
-Skoro chcesz.
Uśmiechnęłam się i siadłam w ławce Kuby. On też siadł zaraz po mnie. Nauczycielka chemii już weszła do klasy. Kuba przez całą lekcję rozśmieszał mnie i pisał liściki, a ja mu odpisywałam.
-Nie uwierzysz co się stało. - szepnął mi do ucha
-Co?
-Dzisiaj rano, zadzwonił do mnie producent muzyczny i ...
-Żartujesz?
-Nie. Ma do mnie przyjechać za kilka tygodni i chciałby pogadać.
-To super, gratuluję. Skąd w ogóle do ciebie przyjedzie?
-Z Londynu.
-Aż z Londynu? I mówił po polsku?
-No, z początku myślałem, że to żarty.
-Kuba i Agata, nie przeszkadzam wam?
Pani zapytała nas.
-Nie przepraszamy- odpowiedziałam i zaśmiałam się cicho.
Lekcję dzisiaj leciały mi bardzo szybko. Na każdej przerwie siedziałam w klasie z Kubą, Zuzą, Maćkiem, Martą i Robertem. Siedzieliśmy, śmialiśmy się, plotkowaliśmy. Po skończonych lekcjach. Czekałam przed szkołą na Zuzę i Martę, aby powiedzieć, że chłopaki się zgodzili na spotkanie w piątek, bo zapomniałam im powiedzieć. W końcu zauważyłam je. Podeszłam do nich.
-Dziewczyny, bo zapomniałam wam powiedzieć, że chłopaki się zgodzili na wyjście w piątek.
-O to dobrze.- odpowiedziała Marta
-Agata idziemy na lody, idziesz z nami? - zapytała Zuza
-Idziecie tylko we dwie?
-Tak, to jak idziesz?
-A, co mi tam idę.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilkę, przed szkołą i zobaczyłam Igę, która szła obok Kuby, Roberta i Maćka. Od razu, się wkurzyłam, bo kazałam jej dać mi i Kubie spokój, ale ona chyba nie zrozumiała. Zatrzymali się obok nas.
-Iga, nie zapomniałaś się? - zapytałam
-O co Ci chodzi dziewczyno? - odpowiedziała
-Prosiłam cię grzecznie, żebyś odwaliła się od Kuby, powiedziałam to po chińsku, ze nie zrozumiałaś?
-Teraz rozmawiałam z Robertem i Maćkiem.
-Oni też już mają dziewczyny. - powiedziała Marta
-Serio? Moją mieć lepszą.
-Znowu zaczynasz? - powiedziałam do niej
-Nie denerwuj się tak, bo złość piękności szkodzi.
-Przestań się w końcu przystawiać do zajętych chłopaków. -Powiedziała do niej Zuza
-Dokładnie, jest w szkole dużo wolnych chłopaków - dodała Marta
- Reszta to idioci. - odpowiedziała Iga.
-Dziewczyny nie kłóćcie się. - powiedział Robert
-Nie warto - dodał Kuba
-Dziewczyny to co idziemy na te lody? -zapytałam
-No chodźmy - odpowiedziały
-A nas nie weźmiecie?- zapytał Maciek
-No to chodźcie - powiedziała Marta
Maciek podszedł do Zuzy i załapał ją za rękę, tak samo zrobił Robert do Marty. Kuba podszedł do mnie i złapał mnie w pasie. I tak poszliśmy wszyscy na lody, a Igę zostawiliśmy pod szkołą, z wkurzoną miną. 
-Kuba, tak się cieszę, że ktoś cię wreszcie zauważył na YouTube.
-Ja też, ale jestem trochę zaskoczony.
-Dlaczego? Mówiłam ci, że tak będzie.
-No mówiłaś, mówiłaś.
Dał mi całusa. W parku kupiliśmy sobie lody i poszliśmy na boisko. Chłopaki szybko je zjedli i zaczęli grać w nogę. My siedziałyśmy i kończyłyśmy lody. 
-Muszę się wam do czegoś przyznać. - powiedziała Marta
-Do czego? - zapytałam
- Ciężko mi o tym mówić, ale powiedziałam to już Robertowi więc wam też powiem. Dowiedziałam się, że jestem adoptowana.
-Jak to?- zapytałam ze zdziwieniem
-Dopiero teraz się o tym dowiedziałaś? -Zapytała Zuza
-Tak i to przez przypadek, moi rodzice to znaczy nie rodzice tylko, kurcze już nie wiem kim dla mnie są.
-Przykro nam. -Powiedziałam jej i przytuliłam ją.
Zuza zrobiła to samo. Biedna Marta, jest taką radosną dziewczyną, a teraz dowiedziała się o adopcji, oby się tylko nie załamała. Marta to moja najlepsza przyjaciółka, tak jak Zuza. Uwielbiałam je, mogłabym gadać z nimi przez cały czas, zawsze rozśmieszają mnie do łez. Po prostu je kocham, jak siostry. Pogadałyśmy jeszcze chwilę i poszłyśmy do chłopaków, pograć z nimi. Grałyśmy dziewczyny na chłopaków. Po 20 minutach postanowiłam, że będę już szła do domu. Kuba chciał mnie odprowadzić, ale ja nie chciałam i tak miałam nie daleko. Pożegnałam się z nimi i poszłam do domu. Byłam po 10 minutach. Zjadłam obiad. Mama była w pracy, pewnie wróci jutro. Zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju odrobić lekcję i pouczyć się do sprawdzianu z angielskiego. Była godzina 20.00 gdy wszystkiego się nauczyłam na sprawdzian. Poszłam zjeść małą kolację. Siadłam przed telewizor i zajadałam się. O 22.00 poszłam wziąć prysznic. Następnie położyłam się do łóżka i popisałam jeszcze na Facebook'u z dziewczynami i Kubą. Pisałam z nimi pół godziny. Odłożyłam laptopa i poszłam spać od razu, byłam wyczerpana.

Przepraszam, że od kilku dni nie dodałam rozdziału, ale nie miałam czasu, obiecuję, że to jakoś nadrobię.
Co myślicie o moim blogu? Macie jakieś uwagi? Piszcie w komentarzach, albo na asku :3

ask.fm/SwagOnYou20

Miłego Wieczoru ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz