Translate

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 22

Sobota nareszcie, obudziłam się o 10.00. Może pomyślicie, że mam łatwe życie,że nic nie muszę robić.Sprzątać, myć naczyń i tego typu rzeczy.Tak nie robię tego, a wiecie dlaczego? Bo mama się tym wszystkim zajmuję, gdy pytam ją czy mam jej w czymś pomóc to zazwyczaj odpowiada, że już kończy. Zawsze była samosią, ale jest jedna rzecz którą robimy razem.Gotujemy, uwielbiam z nią gotować, uczy mnie nowych rzeczy przy gotowaniu. Nie myślcie też, że jestem oczkiem w głowie mojej mamy nie! Mam też brata i o niego też się martwi, tak jak o mnie.Bardzo była smutna, gdy Eryk postanowił wyjechać za granicę. Zresztą ja też, ale już za dwa tygodnie przyjeżdża.Tak się cieszę.Wstałam z łóżka, umyłam zęby i poszłam w piżamie na śniadanie.Dziwne, mama nie krzątała się po kuchni, była kompletna cisza.
-Mamo! - zawołałam
-Jestem w sypialni - odpowiedziała
Weszłam po schodach i skręciłam w lewo do jej sypialni.Drzwi były lekko otwarte.Otworzyłam je całkowicie.Zobaczyłam, że mama leży jeszcze w łóżku.
-Która godzina kochanie? -zapytała
-10.00 Mamo, co ty robiłaś, że dopiero się obudziłaś.Zawsze od 7.00 jesteś na nogach, a dzisiaj.
-Byłam bardzo zmęczona po tym weekendzie, a teraz jestem taka wypoczęta.Ty też dopiero wstałaś.
-Tak.Wiesz co?Mam pomysł.Leż sobie w łóżku i to dzisiaj ja zrobię śniadanie dobra?
-No dobrze, skoro tak chcesz.
-To idę robić, ale zostań w łóżku, poleniuchuj sobie jeszcze.
Wyszłam z sypialni mamy i poszłam do kuchni.Wyjęłam jajka z lodówki i zaczęłam robić jajecznicę dla mamy i dla mnie.Posmarowałam bułki masłem, położyłam na nie ser.Przełożyłam jajecznice na talerz, obok położyłam bułki z serem i zrobiłam herbatę.Wszystko to położyłam na tacę.Wzięłam ją w ręce i poszłam do sypialni mamy.Podeszłam do niej i położyłam jej  tace na kolanach.Wzięłam moją jajecznicę do ręki i położyłam się obok niej.Tak zjadłyśmy śniadanie i porozmawiałyśmy o wczorajszym dniu.
-To ja zaniosę talerze do kuchni, a ty idź się ubierać. Później ja się ubiorę i wyjdziemy na zakupy. - powiedziała mama
-Dobra.
Mama poszła do kuchni, a ja wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.Zrobiłam makijaż i poszłam do pokoju się w coś ubrać.Dzisiaj była piękna pogoda, świeciło słońce, wiał lekki wiatr, idealnie.Wybrałam zwiewną, miętową sukienkę.Do niej czarne sandały, czarna torebka i okulary przeciwsłoneczne też czarne.Mama też już się ubrała w jasne jeansowe spodnie i kremową bluzkę z przodu krótszą z tyłu dłuższą taką luźną.Moja mama jest szczupłą, ładną brunetką.Ma dopiero 40 lat i czasami ubiera się lepiej ode mnie i wtedy ludzie biorą nas za siostry.Jest na prawdę śliczna.Mama założyła też czarne okulary i kremową torebkę. Wyszłyśmy z domu, mama zamknęła drzwi.Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy podbijać centrum handlowe. Po 30 minutach byłyśmy na miejscu.Mama zaparkowała nie daleko wejścia, dziwne bo nie było dużo samochodów jak to w weekendy bywa, ale to nawet i lepiej nie będzie tłumów w sklepach.Weszłyśmy do centrum i zaczęłyśmy zakupy.W sklepach rozdzielałyśmy się i szukałyśmy ubrań na swój styl i gust.Doradzałyśmy sobie tylko czy jest nam dobrze w tym ciuchu, czy grubo.Po 3 godzinach zgłodniałyśmy.Poszłyśmy, więc do Subwaya, zamówiłyśmy sobie kanapki i bardzo się najadłyśmy.Obie nie lubiłyśmy McDonalda.Była godzina 14.30. postanowiłyśmy pochodzić jeszcze godzinę i pójść do kina, bo był w tym centrum handlowym, a dawno razem nie byłyśmy.Zawsze wszystko wymyślamy w biegu takie już jesteśmy. Dużo ubrań sobie nakupowałyśmy, mama kupiła sobie śliczną sukienkę, oczywiście za moją namową, bo by jej nie kupiła.
Weszłyśmy do kina i patrzyłyśmy co grają w kinie.Wybrałyśmy jakąś komedię romantyczną.Okazało się, że był to bardzo dobry wybór.Trochę na końcu się popłakałyśmy.Była godzina 18.00 czas wracać.Wyszłyśmy z centrum, włożyłyśmy nasze zakupy do bagażnika i wsiadłyśmy do samochodu.Byłyśmy w domu przed 19.00.Wyszłyśmy z samochodu, wzięłyśmy nasze zakupy i poszłyśmy w stronę drzwi.Obok nich stał Kuba.
-Dobry Wieczór, Cześć Agata - powiedział
-Dobry Wieczór Kuba, co cię sprowadza tak późno?- zapytała mama
podeszłam do Kuby i dałam buziaka.
-Muszę porozmawiać z Agatą - odpowiedział
-Aha, dobrze to już sobię idę
-Chodź Kuba do domu - powiedziałam
-Nie wolałbym tutaj, na świeżym powietrzu.
-No dobrze tylko pójdę na górę odłożyć swoje zakupy OK?
-Dobrze to ja tu poczekam.
Weszłam do domu i wbiegłam szybko po schodach do pokoju, zostawiłam zakupy i zeszłam do Kuby.Zamknęłam za sobą drzwi frontowe.
-Co się stało, że tak późno przyszedłeś, długo czekałeś?
-Nie tylko z 10 minut.No bo chciałbym ci coś powiedzieć to odmieni nasze życie Aga.
-Noo zaczynam się bać- zaśmiałam się cicho
-Bo przyjechali dzisiaj do mnie ci odkrywcy z YouTuba.
-To super, podpisaliście jakiś kontrakt?
-Tak, ale wiążę się z tym jeszcze jedna poważna sprawa.
-No jaka? 
-Musze wyjechać.... do Atlanty.... na 2 lata.....
-Jak to na 2 lata?
-No, bo inaczej nie ma sensu żebyśmy podjęli współpracę, bo musieli by do mnie przyjeżdżać co weekend.
-No tak, to bez sensu....
-Ale będę mógł Cię odwiedzać co 2 tygodnie na cały weekend.
-To zawsze coś, a twoi rodzice?Zgodzili się?
-Tak, bo będę miał prywatne lekcję.
-To fajnie, a kiedy wyjeżdżasz?
Byłam smutna, nawet chciało mi się płakać.Kuba wyjeżdża i już nie będzie tak samo, stracę go czyli cały mój świat.Udawałam przed nim, że się cieszę, że to super wiadomość.W sumie sama chciałam żeby go odkryli, ale o wyjeździe nic nie mówiłam.
-No właśnie, wyjeżdżam już w poniedziałek.
-W ten poniedziałek? -zapytałam ze zdziwieniem
-No niestety w ten poniedziałek
-No i co będzie z nami?
-Z nami? Cały czas będziemy. Kocham Cię i to się nigdy nie zmieni Aguś.
-Ja też Cię Kocham, jesteś moim światem, ale to nie będzie miało sensu.
-Jak to, możemy spróbować.Dajmy sobie szansę Aga.
-No dobrze, na próbę.
Kuba podszedł i przytulił mnie.Po chwili całowaliśmy się.
-Pamiętaj Kocham Cię i  to się nie zmieni nigdy.A teraz muszę już iść, bo rodzice pewnie się o mnie martwią.
-Dobrze, ale jutro cały dzień dla nas i dla nikogo innego, tylko dla nas.
-Dobrze.
-Obiecujesz?
-Obiecuję. - dał mi całusa
-Pa Kuba. - pomachałam mu
-Dobranoc Kochanie.
Stałam tak jeszcze kilka sekund i weszłam do domu.Nie mogłam uwierzyć, że Kuba wyjeżdża i to już w ten poniedziałek! Stałam oparta o drzwi frontowe.Mama wyjrzała z kuchni.
-Co się stało, że Kuba tak późno przyszedł? 
-Mamo, on wyjeżdża, do Atlanty... na 2 lata.
-Jak to wyprowadzają się?
-Nie Kuba wyjeżdża, bo odkryli go na YouTube i podpisał kontrakt.Będzie przyjeżdżał co 2 tygodnie, ale to za mało jak dla mnie.
-Kochanie, wszystko się ułoży, a te 2 lata szybko wam zlecą, uśmiechnij się.
Mama podeszła do mnie i mnie przytuliła.
Nic nie będzie dobrze, nic.Pomyślałam w myślach. Mama zrobiła kolację, ale nie miałam ochoty na jedzenie.Poszłam do pokoju.Siedziałam na łóżku wpatrzona w jeden punkt, myśląc jak to teraz będzie. Zadzwonił telefon. Dzwoniła Marta, a zaraz po niej Zuza połączyłyśmy rozmowę i rozmawiałyśmy we 3.
-Co tam Aga u ciebie? Jak było na zakupach? - zapytała Marta
-Dziewczyny... Kuba wyjeżdża, do Atlanty na 2 lata...
-Co? Jak to? - zapytała Zuza
Wszystko im opowiedziałam z łzami w oczach.Pocieszały mnie pół godziny.Następnie skończyłyśmy rozmowę.Poszłam wziąć prysznic i położyłam się do łóżka.Miałam wrażenie, że coś w moim życiu odchodzi.To był Kuba, to on odchodził ode mnie.Było mi smutno i bardzo źle.Dopiero po 20 minutach usnęłam.Miałam same złe sny.Obudziłam się w środku nocy wstała z łóżka i poszłam się napić wody. Położyłam się do łóżka i zasnęłam.


I co? Jak myślicie co teraz będzie z ich miłością? Biedna Agata, traci swoją miłość, ale trzymam za nich kciuki, wy też trzymajcie. 
A teraz chciałabym wam życzyć Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.Mam nadzieję, że po nowym roku będę miała więcej czytelników, komentarzy i obserwatorów tego życzę sobie.
Jeszcze przed sylwestrem dodam jakiś rozdział :)
Do zobaczenia.
 W razie jakichkolwiek to tutaj: ask.fm/SwagOnYou20     ;3

środa, 17 grudnia 2014

Rozdział 21

Gdy do seansu zostało 3 minuty, wstaliśmy i poszliśmy pod kino, aby sprawdzili nam bilety i żebyśmy weszli na seans.Nie śpieszyliśmy się, bo przed filmem jeszcze są reklamy 10 minut.Siedliśmy wygodnie w naszych fotelach.Ja z Kubą siedzieliśmy od brzegu, obok nas Zuza z Maćkiem, a obok nich Marta i Robert.Tak jak mówiłam reklamy trwały 10 minut. W końcu zaczął się film. Kuba obejmował mnie, kilka razy całowaliśmy się.Film zakończył się po półtorej godziny. Pod koniec filmu poleciało mi kilka łez. Wyszliśmy z kina i poszliśmy przejść się po sklepach.Zajęło nam to nie całą godzinę.Wyszliśmy ze sklepów i poszliśmy wszyscy na boisko sobie posiedzieć, odpocząć.Chłopaki oczywiście grali w piłkę nożna, na nią zawsze mają siły.My dziewczyny siadłyśmy i rozmawiałyśmy.Ogólnie to o filmie, ale też o szkole, plotkach. Była godzina 19.40. Pożegnałam się z Robertem, Maćkiem, Zuzą i Martą, a ja i Kuba poszliśmy jeszcze na wieczorny spacer po parku. Chodziliśmy tak po parku pół godziny, całowaliśmy się co chwilę. O 21.00 byliśmy pod moim domem.Pożegnaliśmy się.Weszłam do domu, zdjęłam buty, umyłam ręce i poszłam do kuchni coś przekąsić. Zrobiłam sobie kanapki i siadłam przed telewizor.Po chwili dołączyła do mnie mama.Pytała mnie jak było, co robiliśmy, gdzie byliśmy.Mama nie miała nic przeciwko Kubie, chyba go polubiła i ufała mu co do mojego bezpieczeństwa. Poszłam się wykąpać i poszłam spać.Jutro idę na zakupy do centrum z mamą.Już dawno nie wyszłyśmy nigdzie razem, ciągle tylko spotykam się z Kubą, albo dziewczynami.Mama w tedy siedzi sama w domu, smutna.Szkoda mi jej powinna sobie kogoś znaleźć, może kiedyś to nastąpi.Jest cudną kobietą opiekuńczą, miłą, inteligentną.Ktoś, kiedyś ją w końcu zauważy mogę się założyć.Tylko musi jeszcze trochę czasu upłynąć, aby mama sama kogoś znalazła. Położyłam się do łóżka, długo nie mogłam zasnąć, nie wiem dlaczego. Otworzyłam oczy, zapaliłam lampkę i zaczęłam czytać książkę.Dopiero po godzinie zachciało mi się spać i usnęłam od razu.

Jeszcze raz przepraszam, że tak rzadko piszę, wybaczcie mi, ale mam mało czasu na pisanie.Nie oznacza to że w ogóle nie będę pisała.Będę się starała dodawać przynajmniej 1 nowy rozdział w tygodniu. Tylko w jaki dzień??? Zaproponujecie jakiś dzień tygodnia, czy wam to obojętne jaki to będzie dzień???

ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz
snapchat: alasialala

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział 20

Obudziłam się przed budzikiem 5 minut.Wyspałam się, a to dziwne w moim przypadku.Uwielbiałam dużo spać. Wyłączyłam budzik. Od razu wstałam z łóżka i poszłam umyć zęby. Poszłam ubrać się. Wybrałam różową, pudrową spódnicę, białą bluzkę z krótkim rękawem i jakimś napisem do niej, a i trampki, białe.Zeszłam d kuchni. Sięgnęłam po śniadanie i włożyłam je do torby. Poprawiłam włosy przy lusterku obok drzwi i wyszłam do szkoły. Szłam po woli. Pierwsza lekcja to religia, można się spóźnić. Tak się cieszę, że wychodzimy na miasto wszyscy. Będzie super. Weszłam do klasy.Przywitałam dziewczyny z klasy i podeszłam do Zuzy i Marty.
-Hej laski
-Cześć - odpowiedziały
-Będzie się dziś działo nie? - zapytałam
-No, ja już nie mogę się doczekać - powiedziała Zuza
-Ja też  - odpowiedziała Marta
-Dziewczyny zostawię was na chwilę i pójdę do chłopaków się przywitać. - powiedziałam
-Ok idź, idź - odpowiedziała Marta
Byli na końcu sali, siedzieli na ławce.
-Hej chłopaki. - powiedziałam
-Siemka - odpowiedzieli
Przywitałam ich buziakiem w poliki.
-Hej Kuba
Dałam mu całusa w usta.
-Jak ci poszło malowanie pokoju? -zapytałam Kuby
-Szybko, babcia ma mały pokój to bardzo szybko.
-To czemu się później nie odezwałeś?
-A bo poszedłem z mamą jeszcze na zakupy później i spotkałem koleżankę. Trochę się zagadaliśmy, bo poszliśmy na kawę.Bardzo chciałaby cię poznać.
-O też chętnie ją poznam, kiedyś.
W tym czasie zadzwonił dzwonek na lekcję. Chciałam iść w stronę swojej ławki, ale Kuba przyciągnął mnie do siebie.
-Chyba nie jesteś zazdrosna? Ja o Konrada nie byłem, jak zaczęłaś go wyściskiwać .
-Nie byłeś? Ani trochę?
-No dobra, trochę byłem, ale ty nie masz o kogo.
-No jak nie? O ta twoją przyjaciółkę .
-Nie przyjaciółkę, tylko koleżankę.
-Nie ma różnicy, a zresztą koniec tematu.Dawaj buziaka idę się uczyć.
Kuba pocałował mnie w polik.
-Tylko tyle? Phi...
Zrobiłam smutną minę.Kuba cmoknął mnie w usta.
-Co tak krótko?
-Reszta na później. - zaśmiał się
-A no dobra, już nie będę wyczerpywała zapasów - ja też się zaśmiałam
Poszłam do swojej ławki, siadła i w tym czasie do klasy weszła pani katechetka. Lekcje dłużyły się nie wiem dlaczego, a chciałam aby jak najszybciej minęły.
Nareszcie ostatnia lekcja, polski. Były na lekcji jakieś zasady ortograficzne, nudy, nudy, nudy. Zadzwonił dzwonek. Szybko spakowałam rzeczy i poszłam przed szkołę czekać na resztę ekipy. Po chwili zeszli się. Kuba objął mnie i szliśmy w stronę kina.Jeszcze nie wiedzieliśmy na co idziemy, ważne, że taką zgraną paczką. Po 35 minutach byliśmy na miejscu.Chłopaki poszli kupić bilety, a my zaczekałyśmy na nich z boku. Podeszli do nas i dali bilety. Za 10 minut mamy seans. Postanowiliśmy, że pójdziemy siąść i zaczekamy te 10 minut.


Przepraszam was za moją nieobecność przez dłuższy czas, ale mam teraz dużo nauki, żeby poprawić oceny na lepsze i takie tam. Będę dodawała teraz posty rzadziej, ale mam nadzieję że nie stracę czytelników i wyświetleń na blogu. Jeszcze raz przepraszam.
Już niedługo kolejna część z dnia wyjścia do kina Agaty i jej przyjaciół.
Jeśli macie pytania do mnie, do bloga, jego bohaterów, lub czegoś w nim brakuje to piszcie tutaj:

ask.fm/SwagOnYou20

wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział 19

Nareszcie czwartek.Jutro piątek,weekend, idziemy z ekipą na miasto. Myślałam sobie w myślach, po wyłączeniu budzika. Leżałam tak jeszcze 10 minut. Nie chciało mi się iść do szkoły, może dlatego, że miałam sprawdzian z angielskiego. Poszłam umyć zęby, a następnie się ubrałam w jeansowe, jasne, krótkie spodnie.Do nich założyłam kremową bluzkę. To lato jest bardzo gorące.Już za niedługo wakacje i koniec gimnazjum, polonez na koniec klasy. Ah... ciężko będzie się rozstać z tak świetną klasą. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie do szkoły.Mamy jeszcze nie było, pewnie niedługo wróci z pracy. Założyłam białe trampki, zamknęłam drzwi za sobą i poszłam do szkoły. Wchodząc do szkoły witałam wszystkich. Weszłam do klasy. Było nie dużo osób, może reszta na korytarzu. Na końcu sali stała grupka ludzi: Robert, Marta, Zuza, Maciek i Kuba. Podeszłam do nich.
-Hej wszystkim - powiedziałam
Wszyscy odpowiedzieli mi. Przywitałam każdego buziakiem w polik, tylko Kubie dałam  długiego całusa w usta.
-O czym rozmawiacie? - zapytałam
-O tym co jutro będziemy robić na mieście - odpowiedziała Zuza
-I co już wymyśliliście? - ponownie zapytałam
-Że może pójdziemy do kina, później na pizze, a na koniec powłóczymy się trochę - odpowiedział Robert
-No spoko plan nie? - Zapytał Maciek
-No jest Ok. To idziemy jutro po szkole? - powiedziała Marta
-Tak od razu po lekcjach - powiedziałam
W tej chwili zadzwonił dzwonek na lekcję. Rozeszliśmy się do ławek. Pierwszą lekcją była fizyka. Jak ja nie lubię fizyki i tego nauczyciela. Po prostu nie umie uczyć.Wystarcza mi, że jadę na samych dwójach. Dziwie się, czy można mieć piątkę z tego przedmiotu u tego nauczyciela. Kuba poszedł do tablicy rozwiązać zadanie, bo pan wyczytał go z listy. Kuba też kompletnie nie rozumie tego przedmiotu i nauczyciela. Nie umiał rozwiązać zadania, próbowałam mu pomóc, więc podpowiadałam mu co ma zrobić.Jednak na niewiele się to zdało, bo według pana wszystko było, źle.Dopiero później się skapnął, że Kuba pisał dobrze. Koniec udręki, zadzwonił dzwonek na przerwę.Drugi był angielski. Pisaliśmy sprawdzian.Napisałam go chyba na 4. Oby, bo się sporo uczyłam. I tak zleciało nam 6 lekcji.Teraz został tylko SKS. Mieliśmy grać w koszykówkę. Po SKS-e byłam bardzo zmęczona. Marzyłam tylko o tym żeby, jak najszybciej znaleźć się w domu i położyć spać. Szybko przebrałam się po SKS-e i wyszłam przed szkołę, było bardzo gorąco. Pożegnałam Martę, Zuzę, Kubę i poszłam do domu.Szłam wolno, dlatego w domu była po 20 minutach.Zjadłam obiad, porozmawiałam z mamą. Pytała mnie kiedy wybierzemy się razem na jakieś zakupy. Powiedziałam jej, że możemy w sobotę.Ucieszyła się, bo dawno razem nie wyszłyśmy. Poszłam położyć się na chwilę. Zrobiłam 20 minutową drzemkę.Gdy się obudziłam, czułam się o wiele lepiej.Odrobiłam szybko lekcję i weszłam na Facebooka. Pisałam z Zuzą, Martą i Kubą.Z Kubą tylko prze chwilkę, bo musiał iść do babci pomalować jej ściany na nowy kolor. Dziewczyny, cieszyły się z jutrzejszego wyjścia razem.Ja też, chyba tylko w pierwszej gimnazjum poszliśmy taką paczką na miasto.Była godzina 20.00. Weszłam na YouTube na kanał Kuby.Nie było nowych filmików, tylko dużo pozytywnych komentarzy. Pewnie jest szczęśliwy, że ma tyle wyświetleń i komentarzy.Byłam z niego dumna. Miał bardzo dobry pomysł z tymi filmikami. Pooglądałam jego filmiki jeszcze raz z pół godziny i poszłam wziąć prysznic. Położyłam się do łóżka.Sięgnęłam po książkę. Nosiła tytuł " Atramentowe serce" jakaś fantastyka. Nie mogłam się na czytaniu jej skupić , bo byłam bardzo śpiąca.Jestem strasznym śpiochem, mogłabym spać cały dzień.Zawsze wcześnie usypiam. Tak było też dzisiaj. Usnęłam z książką w ręku.


Już 19 rozdział za nami i tyle wyświetleń jesteście świetnie.Dziękuję ;3
Będzie się działo w kolejnych rozdziałach.
Miłego wieczoru ;)
ask.fm/SwagOnYou20 

niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 18

Budzik obudził mnie. Szybko wyłączyłam go. Obok mnie leżał laptop. Odłożyłam go na biurko i poszłam umyć zęby. Następnie podeszłam do szafy i wybierałam ubrania do szkoły. Zdecydowałam się na krótkie różowe, neonowe spodnie i białą bluzkę. Do tego białe trampki. Ubrałam się i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i wzięłam śniadanie, które mama zrobiła mi do szkoły. Włożyłam je do torby i wyszłam do szkoły, w biegu żegnając się z mamą. Jak zwykle do szkoły szłam 15 minut. Szłam w stronę klasy po drodze witając wszystkich. Poprawiłam włosy i weszłam do klasy.
-Hej Maruśka!
-Hej.
Dałam jej buziaka na przywitanie. Zuzie też.
-Hej Zuza.
-No hej. Słyszałam, że się pogodziliście.
-No to prawda, tak się cieszę. Dziewczyny, a może wyjdziemy na miasto z chłopakami tak w szóstkę w piątek po szkole?
-No, całkiem dobry pomysł, to pogadamy jeszcze z chłopakami.
-Było by super. Zostawiam was dziewczyny idę do Kuby.
Odeszłam do dziewczyn i podeszłam do Kuby, który stał z Robertem i Maćkiem.
-Cześć chłopaki.
Przywitałam ich też, tak jak dziewczyny buziakiem w policzek.
-Hej Kubuś
Uśmiechnęłam się i pocałowaliśmy się.
-Mam propozycję dla was.
-No dawaj. -powiedział Maciek.
-Może wyskoczymy na miasto w szóstkę w piątek?
-Możemy wyskoczyć, a jakieś konkretne plany? -zapytał Robert.
-Konkretów nie mam, coś wymyślimy w drodze.
-No dobra, to pogadamy z dziewczynami. - powiedział Robert
-Nie musicie, już z nimi gadałam i one chcą. To jak?
-No, dobra jesteśmy umówieni.
-Super. Kuba, a ty chcesz z nami iść, bo nic nie mówisz?
-No pewnie. - odpowiedział
-No to dobrze, a w ogóle przeszkodziłam wam w rozmowie o czym rozmawialiście?
-Takie tam, męskie sprawy. - odpowiedział Maciek
-Ah... dobra już sobie idę.
Zaśmiałam się i w tym czasie zadzwonił dzwonek na lekcję. Robert i Maciek, byli fajnymi chłopakami, lubiłam ich, zawsze mnie rozśmieszają i rozkręcają imprezy.
-Agata - zawołał Kuba, gdy szłam do swojej ławki.
-Tak?
-Siadasz ze mną w ławce, a Maciek siądzie z Zuzą?
-Skoro chcesz.
Uśmiechnęłam się i siadłam w ławce Kuby. On też siadł zaraz po mnie. Nauczycielka chemii już weszła do klasy. Kuba przez całą lekcję rozśmieszał mnie i pisał liściki, a ja mu odpisywałam.
-Nie uwierzysz co się stało. - szepnął mi do ucha
-Co?
-Dzisiaj rano, zadzwonił do mnie producent muzyczny i ...
-Żartujesz?
-Nie. Ma do mnie przyjechać za kilka tygodni i chciałby pogadać.
-To super, gratuluję. Skąd w ogóle do ciebie przyjedzie?
-Z Londynu.
-Aż z Londynu? I mówił po polsku?
-No, z początku myślałem, że to żarty.
-Kuba i Agata, nie przeszkadzam wam?
Pani zapytała nas.
-Nie przepraszamy- odpowiedziałam i zaśmiałam się cicho.
Lekcję dzisiaj leciały mi bardzo szybko. Na każdej przerwie siedziałam w klasie z Kubą, Zuzą, Maćkiem, Martą i Robertem. Siedzieliśmy, śmialiśmy się, plotkowaliśmy. Po skończonych lekcjach. Czekałam przed szkołą na Zuzę i Martę, aby powiedzieć, że chłopaki się zgodzili na spotkanie w piątek, bo zapomniałam im powiedzieć. W końcu zauważyłam je. Podeszłam do nich.
-Dziewczyny, bo zapomniałam wam powiedzieć, że chłopaki się zgodzili na wyjście w piątek.
-O to dobrze.- odpowiedziała Marta
-Agata idziemy na lody, idziesz z nami? - zapytała Zuza
-Idziecie tylko we dwie?
-Tak, to jak idziesz?
-A, co mi tam idę.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilkę, przed szkołą i zobaczyłam Igę, która szła obok Kuby, Roberta i Maćka. Od razu, się wkurzyłam, bo kazałam jej dać mi i Kubie spokój, ale ona chyba nie zrozumiała. Zatrzymali się obok nas.
-Iga, nie zapomniałaś się? - zapytałam
-O co Ci chodzi dziewczyno? - odpowiedziała
-Prosiłam cię grzecznie, żebyś odwaliła się od Kuby, powiedziałam to po chińsku, ze nie zrozumiałaś?
-Teraz rozmawiałam z Robertem i Maćkiem.
-Oni też już mają dziewczyny. - powiedziała Marta
-Serio? Moją mieć lepszą.
-Znowu zaczynasz? - powiedziałam do niej
-Nie denerwuj się tak, bo złość piękności szkodzi.
-Przestań się w końcu przystawiać do zajętych chłopaków. -Powiedziała do niej Zuza
-Dokładnie, jest w szkole dużo wolnych chłopaków - dodała Marta
- Reszta to idioci. - odpowiedziała Iga.
-Dziewczyny nie kłóćcie się. - powiedział Robert
-Nie warto - dodał Kuba
-Dziewczyny to co idziemy na te lody? -zapytałam
-No chodźmy - odpowiedziały
-A nas nie weźmiecie?- zapytał Maciek
-No to chodźcie - powiedziała Marta
Maciek podszedł do Zuzy i załapał ją za rękę, tak samo zrobił Robert do Marty. Kuba podszedł do mnie i złapał mnie w pasie. I tak poszliśmy wszyscy na lody, a Igę zostawiliśmy pod szkołą, z wkurzoną miną. 
-Kuba, tak się cieszę, że ktoś cię wreszcie zauważył na YouTube.
-Ja też, ale jestem trochę zaskoczony.
-Dlaczego? Mówiłam ci, że tak będzie.
-No mówiłaś, mówiłaś.
Dał mi całusa. W parku kupiliśmy sobie lody i poszliśmy na boisko. Chłopaki szybko je zjedli i zaczęli grać w nogę. My siedziałyśmy i kończyłyśmy lody. 
-Muszę się wam do czegoś przyznać. - powiedziała Marta
-Do czego? - zapytałam
- Ciężko mi o tym mówić, ale powiedziałam to już Robertowi więc wam też powiem. Dowiedziałam się, że jestem adoptowana.
-Jak to?- zapytałam ze zdziwieniem
-Dopiero teraz się o tym dowiedziałaś? -Zapytała Zuza
-Tak i to przez przypadek, moi rodzice to znaczy nie rodzice tylko, kurcze już nie wiem kim dla mnie są.
-Przykro nam. -Powiedziałam jej i przytuliłam ją.
Zuza zrobiła to samo. Biedna Marta, jest taką radosną dziewczyną, a teraz dowiedziała się o adopcji, oby się tylko nie załamała. Marta to moja najlepsza przyjaciółka, tak jak Zuza. Uwielbiałam je, mogłabym gadać z nimi przez cały czas, zawsze rozśmieszają mnie do łez. Po prostu je kocham, jak siostry. Pogadałyśmy jeszcze chwilę i poszłyśmy do chłopaków, pograć z nimi. Grałyśmy dziewczyny na chłopaków. Po 20 minutach postanowiłam, że będę już szła do domu. Kuba chciał mnie odprowadzić, ale ja nie chciałam i tak miałam nie daleko. Pożegnałam się z nimi i poszłam do domu. Byłam po 10 minutach. Zjadłam obiad. Mama była w pracy, pewnie wróci jutro. Zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju odrobić lekcję i pouczyć się do sprawdzianu z angielskiego. Była godzina 20.00 gdy wszystkiego się nauczyłam na sprawdzian. Poszłam zjeść małą kolację. Siadłam przed telewizor i zajadałam się. O 22.00 poszłam wziąć prysznic. Następnie położyłam się do łóżka i popisałam jeszcze na Facebook'u z dziewczynami i Kubą. Pisałam z nimi pół godziny. Odłożyłam laptopa i poszłam spać od razu, byłam wyczerpana.

Przepraszam, że od kilku dni nie dodałam rozdziału, ale nie miałam czasu, obiecuję, że to jakoś nadrobię.
Co myślicie o moim blogu? Macie jakieś uwagi? Piszcie w komentarzach, albo na asku :3

ask.fm/SwagOnYou20

Miłego Wieczoru ;3

środa, 26 listopada 2014

Rozdział 17

Budzik jak co rano obudził mnie.Nie chciało mi się wstawać do szkoły.Chciałabym zostać w łóżku, w domu.Mama zapewne wróci dopiero dzisiaj po 11.00. Niedługo przyjeżdża Eryk.Nie mogę się doczekać.Wstałam z łóżka, włączyłam głośno muzykę i poszłam umyć zęby. Szykowałam się do szkoły po woli, spóźnię się na 2 pierwsze lekcje. Zeszłam na dół do kuchni.Otworzyłam lodówkę, mama chyba zapomniała zrobić zakupów, ale były jajka.Zrobiłam sobie jajecznicę, herbatę.Była już godzina 8.20. wyjdę do szkoły o 9.20. Poszłam ubrać się do pokoju.Założyłam krótkie  jeansowe ogrodniczki i miętową bluzkę pod nie, i miętowe krótkie trampki.Zrobiłam sobie drugie śniadanie.Wzięłam torebkę, zamknęłam drzwi i poszłam do szkoły.Jak zwykle byłam po 15 minutach. Była akurat przerwa.Witałam się ze wszystkimi idąc do klasy.Udawałam,że wszystko jest OK, uśmiechałam się.Poprawiłam włosy i weszłam do klasy.Przywitałam się z dziewczynami i szłam do Zuzki, siedziała na naszej ławce z Maćkiem było też tam kilka dziewczyn z naszej klasy i z młodszej klasy, był też Kuba i jakichś jego kolega.Wszyscy śmiali się.Podeszłam do nich.
-Hej wszystkim
-Cześć, czemu się spóźniłaś?- zapytała Zuza
-Zaspałam.
-Z późno chodzisz spać.
-Tak wyszło.
Zadzwonił dzwonek, każdy poszedł do swoich klas, ławek.
-Serio zaspałaś?Nigdy Ci się to nie zdarzyło.
-Nie zaspałam, nie chciało mi się iść do szkoły, więc przyszłam na 3 lekcję.
-A twoja mama ci tak pozwoliła?
-Mama jest w pracy, wraca o 11.00
-Mi też tak bardzo nie chciało się iść do szkoły.
-Trzeba było poudawać.
-Mama się nie nabrała.
-Ooo to pech.
Do klasy wszedł nauczyciel od rosyjskiego.Lekcja bardzo się dłużyła.W czasie lekcji Marta podała mi liścik.Był od Kuby.
[spotkamy się po szkole, musimy pogadać, może przy fontannach?]
Odpisałam mu i podałam karteczkę Marcie, aby podała dalej.
[mamy o czym gadać? odpisz mi w SMS-e]
Szybko wyjęłam telefon i wyciszyłam dźwięki. Minęło kilka sekund i dostałam SMS-a od Kuby.
[mamy, o nas, to ważne.Proszę spotkamy się.]
[no dobrze.Przy fontannach po szkole, ale nie idziemy razem]
[super, będę na pewno.Kocham Cię.]
odpisałam mu tylko [... do zobaczenia...]
Lekcje mijały po woli, ale w końcu się skończyły.Wychodząc z sali widziałam jak Iga podeszła do Kuby i zaczęła coś do niego gadać. Z chęcią, jeszcze raz bym jej dała z liścia jak wiele innych dziewczyn.Pożegnałam się z Zuzą i poszłam jeszcze na chwilkę do łazienki, poprawić makijaż i fryzurę.Chcę żeby Kuba zobaczył co może stracić przez tamten pocałunek.Wyjęłam z torebki kosmetyki i szybko się pomalowałam.Uczesałam włosy i wyszłam z łazienki.Wyszłam ze szkoły i szłam do fontann w umówione miejsce. Kuba już czekał.Podeszłam do niego.
-No o co chodzi?
-Zastanowiłaś się już?
-Prawie, jestem przy tym czy dać Ci szansę, ale wiesz co cholernie cię kocham, tak bardzo zależy mi na tobie, a ty....
-Proszę nie kończ, wybacz mi Agata, kocham cię.Wiesz że Iga zrobi wszystko, żeby nas rozdzielić.
-Wiem.Wczoraj nie wytrzymałam i dałam jej z liścia.
-A mi powiedziała, że rzuciłaś się na nią i nawet nie wiedziała dlaczego.
-Jest idiotką, zaczęła mi mówić, że jesteś jej, że nie będziemy już ze sobą.Kuba  ten pocałunek nie zmienił moich uczuć co do ciebie, ale zraniłeś mnie.
Po policzkach spłynęło mi kilka łez.
-Aguś, kochanie, nie płacz, proszę.Ja kocham tylko ciebie i tylko ciebie chcę.Kocham Cię.Bez ciebie jest pusto w moim życiu.
Kuba podszedł do mnie i przytulił mnie.Ja jego też.Tak wybaczam mu za bardzo go kocham, żeby to był koniec nas.
-Kocham cię- szepnął mi do ucha.
-Kuba, ale obiecaj  mi, że od dzisiaj nie będziesz rozmawiał z Igą.
-Pewnie, dla ciebie wszystko.
Wytarł mi łzy, i pocałował.Odwzajemniłam pocałunek, było jak dawniej, tak idealnie.Teraz czuję jakby wszystko zaczynało się od nowa.Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy na lody.Wysłałam mamie SMS-a że pogodziłam się z Kubą i będę później w domu, żeby nie martwiła się o mnie.Rozmawialiśmy, śmieliśmy się, całowaliśmy się, przytulaliśmy się.Nareszcie Igę będziemy mieli z głowy, Kuba będzie ją olewał, ja też.Zjedliśmy lody i poszliśmy na boisko.Było niewiele ludzi.Kuba pożyczył od kogoś piłkę do koszykówki, podał mi ją, potem chciał zabrać. Kiwałam go, ale on chyba specjalnie nie chciał mi jej zabierać.W końcu trafiłam do kosza.Teraz on miał piłkę, nie chciał mi dać, ale i tak mu zabrałam.On chciał ją odebrać i przytulił mnie od tyłu i próbował zabrać.Efekt był taki, że oboje upadliśmy, ja na Kubę.Śmialiśmy się sami z siebie.Nawet nie zauważyliśmy kiedy na boisko weszła Iga.
-Oh... jak słodko...
Podnieśliśmy się szybko, z uśmiechami na twarzy.
-co tu robisz? - zapytałam
-przyszłam do Kuby.
-pomyliłaś adresy, słonko ten Kuba już jest zajęty.
-ah.. tak? Chyba nie na długo- uśmiechnęła się szyderczo
-Bo co? Planujesz kolejny chytry plan rozdzielenia nas?Nie uda ci się... i spadaj już stąd
-Nie będziesz mi rozkazywała, może Kuba się wypowie.Kuba serio wolisz tę..... dziewczyną niż mnie taką idealną.
-Iga nie ma idealnych osób, a już na pewno nie ty.Tak wolę Agatę, bo nie jest sztuczna i ma coś w głowie, a nie jak ty.Zrozum to nigdy nie będziemy razem.Cześć.
Kuba złapał mnie za rękę i wyszliśmy z boiska.
-To co mam cię odprowadzić do domu?
-Jeśli chcesz.
-Ale jej powiedziałeś, jej mina bezcenna.
-Chyba mi się coś za to należy.
-Hm... co masz na myśli?
-Hm... buziak?
-No dobra, buziaka mogę ci dać.
Dałam mu buziaka w polik, i chciałam dać drugiego, ale on w tym samym czasie odwrócił głowę i pocałowałam go w usta.Zatrzymaliśmy się i zaczęliśmy się całować.Po kilku pocałunkach Kuba złapał mnie w pasie i szliśmy w stronę mojego domu.Po 10 minutach już pod nim byliśmy.Była godzina 18.00.
-Dziękuję, że dałaś mi szansę.
-Nie zmarnuj jej.
-Nie zmarnuję, Kocham Cię.
-Ja ciebie też.
Przytuliliśmy się i daliśmy sobie buziaka na pożegnanie.
-A właśnie. Jak twoje filmiki na YouTube?
-Całkiem dobrze, jest dużo pozytywnych komentarzy.
-Cieszę się.Może będziesz niedługo sławny, życzę ci tego.
-Może kiedyś.
Dałam mu ostatniego buziaka i poszłam do domu.Mama od razu pytała jak było.Opowiedziałam jej.Cieszyła się razem ze mną. Zjadłam kolację, poszłam odrobić lekcję, umyłam się i zaczęłam przeglądać Kuby filmiki na YouTube.Przy nich zasnęłam.

Cieszycie się że Kuba i Agata pogodzili się?Ciekawe czy Iga da im w końcu spokój.Może coś zrozumie, dzięki rozmowie z Kubą i Agatą na boisku.Miejmy nadzieję.
Dziękuję, za tyle wyświetleń jesteście wielcy. 
ask.fm/SwagOnYou20    pytajcie o co chcecie :)
Komentujcie i obserwujcie ;3 

poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział 16

Obudziłam się po usłyszeniu budzika.Bolała mnie głowa i szczypały oczy od płaczu.Wyglądałam tragicznie.Wstałam z łóżka i poszłam do mamy zapytać czy mogę dziś nie iść do szkoły.
-Kochanie, życie idzie dalej.Dlaczego nie chcesz iść do szkoły?Bo boisz się spotkania z Kubą?Nie bój się może sobie wszystko wyjaśnicie.
-Na razie nie chcę z nim rozmawiać, musi dać mi czas na przemyślenia.
-Dobrze rób jak chcesz, ale pójdziesz do szkoły dzisiaj idź się ubierać.
-Skoro muszę.
Poszłam umyć zęby i ubrać się.Ubrałam się dzisiaj w długie spodnie jeansowe z obniżonym krokiem, bo dzisiaj jest chłodno i białą bluzkę z rękawami do łokci do tego naszyjnik i białe trampki.Pomalowałam się i zeszłam na dół wziąć kanapki i wyjść do szkoły.Wychodząc zgarnęłam torbę leżącą w kuchni na krześle.Szłam do szkoły z słuchawkami w uszach.Zapewne Kuba będzie chciał się tłumaczyć, a ja nie chcę z nim rozmawiać, a Igi widzieć na oczy.Nienawidzę jej, chciałabym żeby zniknęła z naszej szkoły.Po 15 minutach byłam pod szkołą.Poszłam od razu w stronę klasy, gdy byłam przy niej zobaczyłam,że w klasie jest Kuba i chyba czeka na mnie.Szybko wycofałam się i poszłam do łazienki, ale to był jeszcze gorszy błąd bo w łazience była Iga.
-Cześć Agata
Nie odzywałam się do niej.
-Hej.Nie będziesz się do mnie odzywała?To ci nic nie da.Kuba prosił się o ten pocałunek.
Wkurzyłam się i w końcu jej odpowiedziałam.
-Jak ci to pokazał, że chce tego pocałunku?
-Widziałam to w jego oczach.
-Przestań chrzanić dziewczyno.Nie wiedziałaś, że ma dziewczynę?
-Wiedziałam, ale mógłby mieć jeszcze lepszą. - zaśmiała się
-Jesteś idiotką. Za nim coś zrobisz, zastanów się 100 razy.Przez ciebie nasz związek może się rozpaść.
-No cóż, może tak musiało być.
-Miałam ochotę ją walnąć w twarz.Jeszcze jedno chamskie słowo i dostanie w twarz.
-Jesteś żałosna i nigdy nie znasz sprzeciwu.
-Po porostu zawsze walczę o swoje, a tak po za tym nie zasługujesz na niego.
-A ty tak?
-No jasne, jestem idealna.A i jeszcze jedno.Kuba świetnie całuje.
Już nie wytrzymałam, podeszłam do niej i walnęłam ją w twarz.Na pewno ją zabolało, a ona tylko się szyderczo uśmiechnęła i powiedziała.
-Kuba już jest mój, nara.
Wyszła szybko z łazienki, na policzku miała czerwony ślad od mojej ręki.Stanęłam przed lustrem i popatrzyłam na siebie.Po policzkach spływały mi łzy.Agata!Musisz być twarda, taka idiotka nie zabierze ci chłopaka.Nie poddawaj się, tylko daj sobie jeszcze trochę czasu.Szybko otarłam łzy i wyszłam z łazienki.W tym samym czasie zadzwonił dzwonek na lekcję.Zuza już siedziała w naszej ławce.Usiadłam obok niej.Kuba patrzył na mnie, widziałam to kątem oka, ale nie spojrzałam na niego.Spojrzałam na Igę, ona w tym samym czasie popatrzyła na mnie.Ślad na jej  policzku znikał.
-Hej Agata to prawda?
-Ale co?
-Że rzuciłaś się na Igę w łazience?
-Nie. Tylko dałam jej z liścia.
-Ona mówi, co innego.
-Nie słuchaj jej, wczoraj całowała się z Kubą, dlatego jej dałam z liścia.
-Co ty mówisz?
-No tak, opowiem Ci wszystko na przerwie.
Do klasy weszła nauczycielka biologii.Lekcja mijała szybko.Na pierwszej przerwie opowiedziałam Zuzce co się wczoraj wydarzyło.Nie mogła uwierzyć.Ja też w sumie nie, ale stało się.Kuba na przerwie nie podszedł do mnie, całe szczęście.Kolejne lekcje leciały szybko.W końcu był w-f. Przebrałyśmy się w stroje na w-f i weszłyśmy na sale.Graliśmy w siatkówkę.Niestety ze mną w drużynie była Iga.Zaczęłyśmy grę.Byłam o wiele lepsza od niej na w-f. Piłka leciała do mnie na górne odbicie, ale Iga popchnęła mnie mocno i odebrała moją piłkę.Upadłam na ziemię, bolało mnie kolano, pewnie będzie tylko siniak.Szybko wstałam i grałam dalej.Teraz to ja cały czas odbierałam jej piłki, bo stawałam przed nią, gdy piłka do niej leciała.Wkurzyła się widziałam to po jej minie i po tym jak na mnie patrzyła.W-f się skończył została nam tylko jedna lekcja, matematyka.Nie było tak źle, bo szybko minęła.Spakowałam się szybko po lekcji i wyszłam z sali w stronę wyjścia ze szkoły.Kuba zaczepił mnie przed szkołą.
-Agata i co zastanowiłaś się już?
-Myślisz, że jeden dzień wystarczy na przemyślenie sobie, pocałunku  swojego chłopaka z największym wrogiem?Nie nie starczy.
-To ile mam jeszcze czekać?
-Wystarczająco
-Agata kiedy zrozumiesz, że to ona mnie pocałowała?
-A ty odwzajemniłeś pocałunek?Kiedy się przyznasz?
-Dobrze, przyznaje się, może odwzajemniłem pocałunek, ale to było nieświadome.
-No tak, zapomniałeś, że jestem kilka kroków dalej.Dobra Kuba daj mi jeszcze czas, teraz nie chce mi się z tobą gadać.
-Agata, ale ja cię kocham daj mi jeszcze szansę.
-Powiedziałam już, daj mi czas.Cześć.
Odwróciłam się i ruszyłam w stronę domu.Jednak Kuba, przybiegł po 10 sekundach i stanął na przeciw mnie.
-Kuba, daj sobie na razie spokój.
-Ale, nie mogę, za bardzo Cię kocham.
-Ja też Cię kocham, ale....
W tym czasie, Kuba energicznie przybliżył się do mnie i pocałował.Szybko odepchnęłam go.
-Pocałunek tu niczego nie załatwi Kuba, nie rozumiesz?Na razie.
Odeszłam szybko i zaczęłam biec z łzami w oczach do domu.Kocham go i ten pocałunek był taki cudowny, ale nie mogę mu tak szybko wybaczyć.Nie!Musi to zrozumieć.Wbiegłam do domu.Szybko zdjęłam buty i wytarłam łzy.Mama szykowała się do pracy.Odgrzałam sobie obiad i go zjadłam.Odrobiłam lekcję.Pożegnałam mamę i zamknęłam drzwi na klucz.Była godzina 18.00.Poszłam do pokoju, weszłam do łóżka i usnęłam.


To się porobiło.Czy Iga da w końcu Agacie i Kubie spokój? Oby tak, bo ich związek był idealny.Trzymajcie kciuki.
Do zobaczenia, Miłej nocy. :)

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 15

Zostaliśmy z Kubą przed dyskoteką ja wycierałam mu twarz chusteczkami.Był lekko pijany. W końcu wytarłam  mu całą twarz z krwi wyglądał o wiele lepiej. Było mi go szkoda, bo jaką będzie miał przez jakiś czas obolałą i zsiniaczoną twarz, ale z drugiej strony to bardzo miło,że stanął w mojej obronie.Znowu to powtórzę.Kocham go, jest moim całym światem, nie chcę go stracić.
-I jak się czujesz?
-Mówiłem Ci już, nic mi nie jest
-Będzie Cię bolała przez kilka dni twarz
-Nic mi nie będzie, przynajmniej mam satysfakcję
Przytuliłam go i powiedziałam;
-Mówiłam Ci już kiedyś, że jesteś ideałem?
-Nie, ale miło to usłyszeć od idealnej dziewczyny.
Kuba, pocałował mnie delikatnie w czoło.Chciałam go pocałować, i już do tego zmierzałam, ale przypomniałam sobie,że ma rozciętą wargę i jeśli go pocałuję to będę go bolała.Chyba zauważył to,że chciałam go pocałować, bo sam zbliżył się do moich ust i pocałował.Byłą godzina 19.00.Zrobiło się zimno, chyba będzie padał deszcz.
-To gdzie teraz idziemy? - zapytał Kuba
-Może chodźmy na frytki.
-O dobry pomysł.
Złapał mnie w pasie i poszliśmy w stronę frytkarni.
-Czemu mi nic nie mówiłaś o Konradzie?
-A co miałam Ci powiedzieć?
-No, że miałaś kiedyś przyjaciela i takie tam.
-Oj tam przez te 3 lata, zapomniałam o nim.Nagle teraz wszystkie wspomnienia wróciły.
-Podobał Ci się jak się przyjaźniliście?
-No pewnie... każdej dziewczynie się podobał i bardzo mi zazdrościły, że się z nim przyjaźnię.
-A teraz Ci się podoba?
-Nawet jeżeli by mi się podobał to nie była bym z nim, bo mam ciebie.
Pocałowałam go w polik.
-To dobrze
-Czułeś się zagrożony?
-Nie... Konrad to spoko gość.
-No i dlatego się przyjaźniliśmy
Popatrzył na mnie i się uśmiechnął.Za chwilkę znów się popatrzył.
-Zimno Ci?
-Nie...
Puścił mnie w pasie i zdjął bluzę która była zawiązana w pasie i zarzucił mi ją na plecy.
-Dzięki
-Czemu nie mówiłaś, że Ci zimno.
-Oj tam, grzałeś mnie swoim ciałem.
Ponownie złapał mnie w pasie.Po 10 minutach byliśmy już w frytkarni.Weszliśmy do niej.Był to niewielki bar.Siadłam do stolika, a Kuba poszedł zamówić frytki.Po chwili przyszedł z frytkami i napojami.Jedliśmy je powoli, popijając colą.Po 20 minutach wyszliśmy z baru.Kuba i ja poszliśmy na przystanek autobusowy, bo do domu mieliśmy 40 minut.W końcu przyjechał, było o dziwo dużo ludzi.Powiedziałam Kubie,żeby poszedł zająć miejsca, a ja kupię bilety.Coś się zepsuło kierowcy przy drukowaniu biletów więc zeszło mi się z ich kupowaniem 10 minut. Szukałam wzrokiem Kuby, znalazłam razem z .... Igą.Siedziała obok niego chyba pijana, Kuba też był lekko pijany.Iga była dość blisko niego, prawie go przytulała.Kuba raczej nie widział, że idę w ich stronę.W tym samym czasie Iga pocałowała go.Oczy szybko mi się zaszkliły, bo Kuba przez kilka sekund odwzajemnił jej pocałunek.Pewnie gdy mnie nie było, podrywała go i tak wyszło.Ale Kuba!!! On odwzajemnił jej pocałunek.Podeszłam do nich i dopiero wtedy przestali się całować.
-Nie przeszkadzam wam?
-Nie no pewnie, że nie -odpowiedziała wrednie Iga
-Kuba, zapomniałeś, że jesteś ze mną w autobusie?
-Nie, to ona mnie pocałowała
-Nie było mnie 10 minut, a ty już całujesz się z inną.
-Agata, naprawdę to nie ja ją pocałowałem
-Wszystko. widziałam.I teraz dowiedziałam się ile dla ciebie znaczę. 10 minut i pocałunek z inną.
-Ale Agata to nie tak.
Kuba, tłumaczył się cały czas.W końcu stanął na przeciw mnie.Tłumaczył, że to nie jego wina.A może mi się wydawało, że on odwzajemnił pocałunek? Kurcze, ale to nie zmienia faktu,że się całowali przez jakieś 10 sekund.Autobus zatrzymał się.Postanowiłam,że wyjdę na tym przystanku i poczekam na inny autobus, albo pójdę  na pieszo do domu.
-Nie chcę słuchać twoich tłumaczeń.
Zdjęłam szybko jego bluzę i rzuciłam mu.
-Trzymaj mi już nie będzie potrzebna
-Agata co ty robisz? Zmarzniesz
-Trzeba się było o to martwić wcześniej.Cześć.
Wyszłam szybko z autobusu.Siadłam na przystanku i zaczęłam płakać.Jak mógł to zrobić, przecież nie było mnie tylko przez chwilę i wiedział, że jestem prawie obok niego.Dostałam SMS-a w tym samym czasie.[ wysiadam, na kolejnym przystanku i biegnę do ciebie.Proszę czekaj na mnie.] Cicho wyklnęłam go.Wstałam energicznie z ławki, wytarłam łzy i szłam w stronę domu.Było mi bardzo zimno.Nagle zatrąbił jakichś samochód, nie wiedziałam kto to był.Dopiero po chwili poznałam kto to był.Moja sąsiadka p.Marylka.
-Wsiadaj kochana.
Szybko weszłam do samochodu i jeszcze raz wytarłam łzy.Moja sąsiadka pytała co tu robię w tak późno i zimno.Wymyśliłam jakąś historyjkę.Po 15 minutach byłam pod domem.Podziękowałam jej i szybko pobiegłam do domu, a później do pokoju.Mama szybko wbiegła do mojego pokoju i pytała co się stało.Zauważyła łzy na moich policzkach, więc podeszła i mnie przytuliła.Wszystko jej opowiedziałam.Ona pocieszała mnie i powiedziała, że z czasem mu wybaczę, a może już niedługo.
-Mamo, ale on był całym moim światem, a po tym jak ja mu wybaczę?
Po czasie usnęłam lekko i obudził mnie dźwięk SMS-a.[Agata kocham Cię, nie rozstawajmy się, przepraszam Cię, samo wyszło, nie chciałem, byłem pijany.Przepraszam, proszę wybacz mi.Kocham Cię.]
Odpisałam mu natychmiast.[Daj mi trochę czasu, nie wiem co z nami będzie.Cześć.]
Odłożyłam telefon, na półkę obok łóżka i usnęłam.


I jak ten rozdział wam się podoba?Jak mój blog wam się podoba?
Trochę długi.To się porobiło między nimi.Ciekawe czy Agata wybaczy Kubie.
16 rozdział wkrótce.Jeszcze raz wam dziękuję za ponad 1500 wyświetleń. Jesteście niesamowici.Czekam na pozytywne komentarze i pytania na asku. Jeszcze raz dziękuję.;3

ask.fm/SwagOnYou20

Miłego wieczoru. :*

piątek, 21 listopada 2014

Rozdział 14

W końcu wybrałam. Żółtą spódnicę, białą bluzkę z żółtym napisem,która lekko odkrywała mój brzuch i czarne buty na obcasie. Zrobiłam mocniejszy makijaż, podniosłam lekko grzywkę wsuwkami, a resztę włosów rozpuściłam. Wyglądałam trochę jakbym szła na koncert zespołu rockowego. Zapytałam mamy jak wyglądam. powiedziała, że jak na dyskotekę idealnie i na pewno spodobam się Kubie w tym ubraniu, fryzurze jeszcze bardziej.Mam jeszcze do przyjazdu Kuby godzinkę.Dość szybko się naszykowałam.Poszłam do kuchni zjeść jakąś przekąskę. Sięgnęłam po jakieś ciastka. Jadłam je siedząc przed telewizorem.Obok mnie siadła mama i razem jedząc ciastka oglądałyśmy jakąś komedię. Była trochę nudna, ale nie było nic ciekawego w telewizji chociaż, że mamy sporo kanałów.I tak zleciało mi więcej niż pół godziny.Spojrzałam na zegarek była za piętnaście szesnasta.Poszłam jeszcze na górę, poprawić włosy, makijaż.Byłam już zupełnie gotowa.W tym czasie zadzwonił dzwonek pewnie Kuba.Mama otworzyła mu drzwi.Rozmawiali ze sobą.Mama zaprosiła go do salonu, ale w tym czasie zeszłam ja po schodach do salonu.Kuba spojrzał na mnie i zaniemówił. Podeszłam do niego i dałam buziaka.
-Hej i jak wyglądam?
-Bardzo...bardzo... pięknie
-Ty też wyglądasz nie źle - zaśmiałam się cicho
-To co Kuba idziemy?
-No tak, już najwyższy czas
Wystawił rękę do mnie, abym ujęła go za rękę i wyszliśmy,idąc pożegnaliśmy się z moją mamą.Kuba otworzył mi drzwi od samochodu i oboje siedliśmy z tyłu.Przywitałam się z jego tatą.Przez całą drogę rozmawialiśmy wszyscy na różne tematy.Po 20 minutach byliśmy już pod dyskoteką.Kuba wyszedł szybko z samochodu i otworzył mi drzwi, podał rękę.Pożegnałam jego tatę i podziękowałam. Wzięłam Kubę za rękę i poszliśmy do kolejki.Szybko doszliśmy do drzwi za bilet płaciliśmy 10 złotych na głowę.Ochroniarze przeszukali nas i weszliśmy trzymając się znów za ręce.Było bardzo dużo ludzi, większość na parkiecie, w sumie po to przyszli na dyskotekę, aby potańczyć. My poszliśmy na razie siąść, była wolna kanapa. Ja siadłam, a Kuba poszedł dla nas po drinki.Na razie nie widziałam nikogo z moich znajomych.Kilku gości patrzyło się na mnie przechodząc i uśmiechało. Szczerze miałam ich gdzieś.Ja już miałam swojego chłopaka, Kuba dałby im wycisk gdyby się do mnie zbliżyli.Pamiętam jak odzyskiwał moją torebkę w parku temu kolesiowi co mi ją zabrał.Kuba już przyszedł podał mi drinka.Nie rozmawialiśmy dużo, bo nic nie było słychać.Kilka razy pocałowaliśmy się.Nagle w tłumie zobaczyłam Konrada.Mojego dobrego przyjaciela z podstawówki. Uwielbiałam go był zabawny, przystojny.Każda dziewczyna ze szkoły zazdrościła mi, że się z nim przyjaźnię.Niestety musiał wyjechać z miasta.Co on tu robi?
-Kuba, zaraz przyjdę idę się przywitać z moim kolegą.
Poszłam w stronę Konrada. Stanęłam przed nim.Z początku chyba mnie nie poznał.
-Agata?
-Tak to ja Konrad.
Rzuciłam się na niego, przytulają go. W ogóle się nie zmienił, no może trochę jest wyższy.No dobra o 2 głowy wyższy ode mnie i chyba trochę od Kuby. Ale jeszcze bardziej wyprzystojniał.
-Jak ja dawno Cię nie widziałam, chyba od podstawówki od kiedy wyjechałeś.Nic się nie zmieniłeś.Tylko podrosłeś i jesteś jeszcze bardziej zabójczo przystojny.
-Agatko, ty też się nie zmieniłaś ale jesteś bardzo śliczna. Co ty tu robisz?
-Jestem na odpoczynku. a ty ?
-Ja też przyszedłem zaszaleć, ale się stęskniłem za tobą.
Jeszcze raz objęliśmy się.
-Chodź, kogoś Ci przedstawię
Pociągnęłam Konrada za rękę w stronę Kuby.Gdy byliśmy przed Kubą, to wstał.
Kuba to jest mój przyjaciel z podstawówki.Konrad to jest Kuba, mój chłopak.
Podali sobie ręce. I we trójkę siedliśmy na kanapie.Zaczęłam opowiadać Kubie o Konradzie i Konradowi  o Kubie.Po jakimś czasie chłopaki znaleźli ze sobą wspólny język.To dobrze, będę chciała teraz odnowić kontakt z Konradem. Tak się za nim stęskniłam.Nie widziałam go od 3 lat.Zostawiłam ich samych i poszłam po drinki dla nas.Przy barze siedziało dużo kolesi w moim wieku.Patrzyli się na mnie głupio.Czekałam na drinki, gdy po nie sięgałam wypięłam się lekko i jakiś kolo klepnął mnie w tyłek.Odstawiłam drinki i walnęłam go w twarz.Złapał mnie szybko za rękę i zaczął wyklinać.
-Zostaw mnie.
-Twarda laska z ciebie.
-Daj mi spokój
Próbowałam wyrwać mu się, ale był za silny.W tym samy czasie podszedł do baru Kuba i Konrad.
-Masz jakiś problem koleś? - stanął w mojej obronie Kuba
-To chyba twoja laska ma jakiś problem.
-Widziałem co jej zrobiłeś, więc nie zgrywaj aniołka.
-Spie****aj koleś.
-Co powiedziałeś?
-To co słyszałeś
Kuba uderzył go z pięści w twarz,  koleś mu oddał i tak zaczęli się bić. Konrad też zaczął się bić.Próbowałam ich uspokoić, ale reszta chłopaków tylko krzyczała i kibicowała chłopakom, żeby nie przestawali się bić.W końcu Kuba zadał ostatni cios jak i Konrad.
-Chłopaki wynosimy się stąd - powiedział koleś który  mnie zaczepiał.
I szybko on i jego paczka poszli w stronę wyjścia.
-Kuba nic Ci nie jest?
Miał sporo krwi na twarzy i rozciętą wargę.Podeszłam szybko do Konrada.
-A ty jak się czujesz?
-Nic mi nie jest.
Konrad nie miał śladu krwi, ani żadnej rany.
-Kuba chodźmy stąd, proszę.
-Dobrze.
Wyszliśmy z klubu.Wyjęłam chusteczki z mojej torebki i zaczęłam wycierać twarz Kuby.
-I po co ci to było?
-Miałem pozwolić, żeby cię wyzywał, i zaczepiał.Jesteś moją dziewczyną, a nie tego gnojka.
-A nie mogłeś mu coś powiedzieć, a nie od razu się bić.
-Oj tam nic mi nie jest.
-Będziesz miał całą twarz w siniakach.Konrad, a ty jak się czujesz?
-Dobrze, nic mi nie jest, ale daliśmy im wycisk no nie?
-No dobrzy jesteśmy stary.
Przybili sobie piątki, a ja cały czas wycierałam twarz Kubie.On w tym samym czasie mnie przytuli i szepnął do ucha.
-Zawszę będę Cię bronił przed takimi gnojami, kochanie, bo jesteś tylko moja i nikt nie ma prawa Cię obrażać.
Pocałowałam go delikatnie, bo miał rozciętą wargę.
-Dobra słuchajcie, ja będę spadał.
-Konrad, podaj mi swój numer.
Szybko wyjęłam telefon i zapisałam.
-Zdzwonimy się jeszcze na jakieś spotkanie?
-No pewnie Aguś.
-Miło było Cię poznać Kuba, jesteś spoko gość.
-Wzajemnie stary. Do zobaczenia.




I jak wam się podoba mój blog?
Jak wam się podoba akcja w tym rozdziale?
Dziękuję za tyle wyświetleń jesteście wspaniali i dziękuję za tyle pozytywnych pytań na asku.
Nie wiem czy jutro będę mogła napisać rozdział 15, ale zrobię co w mojej mocy, aby go napisać.
Dobrej nocy. Miłego weekendu.
ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz


czwartek, 20 listopada 2014

Rozdział 13

Obudziłam się wcześnie i nie mogłam spać.Zeszłam do salonu i zaczęłam oglądać telewizję.Przyszła mama sidła obok mnie porozmawiałyśmy 10 minut i zaczęła robić jajecznicę. Moja mama nie pracuję od pół miesiąca, bo w pracy nie mieli na razie pracy dla niej i innych pracowników. Zapewne jutro już pójdzie do pracy. Mój brat niedługo przyjeżdża do Polski i to już za 3 tygodnie. Bardzo się za nim stęskniłam, prawie od roku go nie widziałam.Mama zawołała mnie do stołu. Po zjedzonym śniadaniu mama poszła do kościoła na 9.00 , ja nie poszłam bo źle się czułam. Postanowiłam wziąć tabletkę i położyć się jeszcze. Usłyszałam telefon.Pobiegłam aby odebrać.Dzwonił nieznany numer.
-Tak?
-Cześć mała
-Eryk?
Poznałam go, bo tylko on tak do mnie mówił.  Był starszy ode mnie tylko 8 lat, a czasami zachowywał się jak dziecko.
-No poznałaś swojego brata
-A jak nie mogłabym swojego braciszka nie poznać. I jak Ci jest w tym Londynie?
-Nie  narzekam przynajmniej dużo kaski wpada.
-Kiedy przyjeżdżasz na stałe?
-Na stałe to nie wiem, ale już za 3 tygodnie będę u was
-Nawet nie wiesz jak bardzo się za tobą stęskniłam.Na ile zostajesz?
-Tylko na tydzień, bo tylko tyle szef dał mi urlopu.
-No t krótko. Bardzo krótko...
-No nic nie poradzę, ale w wakacje może przyjedziesz do mnie z mamą?
-No pewnie, jeśli mama się zgodzi było by super
-A co u mamy?
-Dobrze, cały czas chodzi uśmiechnięta
-Może ma kogoś?
-Nie... chyba nie...
-Szkoda... wiesz co mała muszę już kończyć, ale niedługo do ciebie zadzwonię
-Ok, będę czekała na telefon, trzymaj się Eryk całuski
-Papa
Ale super, że niedługo przyjedzie, mam mu tyle do opowiedzenia.Musi poznać Kubę, chyba się polubią.Trzymając telefon w dłoni poszłam do salonu.Już nie musiałam brać proszka, bo czuła się lepiej przez tą rozmowę z Erykiem. Znowu zadzwonił telefon jak siadłam przed telewizorem.Szybko odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
-Tak?
-Hej kochanie
-Cześć Kuba. Co tam?
-Wychodzimy gdzieś dzisiaj?
-A gdzie na przykład?
-Może do ..... hm.... wiem! na dyskotekę
-No może być, a gdzie i o której?
-To ja przyjadę po ciebie z moim tatą i on nas odwiezie na dyskotekę.
-No dobra a o której?
-16.00 pasuje?
-Pasuje to do zobaczenia. Całuję. pa
-Paa
Była godzina 9.30. jeszcze miałam połowę dnia dla siebie.Poszłam się wykąpać, umyć zęby, umyć i wysuszyć włosy.Mama już wróciła z kościoła.Poszłam do niej i powiedziałam jej o dzisiejszych planach moich i Kuby.W trakcie rozmowy robiłyśmy obiad.Jest godzina 12.00. Jesteśmy już z mamą po obiedzie i poszłyśmy na lody niedaleko naszego domu, a później do parku siąść i odprężyć się w promieniach słońca.Musimy korzystać, bo już nie długo jesień.Na razie jest czerwiec.Niedługo koniec roku, wakacje.Wróciłyśmy z mamą do domu i była godzina 14.00.Poszłam do pokoju i zaczęłam szukać jakiegoś ubrania na dyskotekę.Długo nie mogłam się zdecydować co mam założyć.

Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń jesteście super.
Do zobaczenia w rozdziale 14.
ask.fm/SwagOnYou20
e-mail : swagonyou403@gmail.com
www.instagram.com/aszynkiewicz
snapchat: alasialalala

środa, 19 listopada 2014

Rozdział 12

Zuza dziwiła się trochę, że wnikałam w rodzinne sprawy Kuby, ale i tak nie była po niczyjej stronie.
Po zjedzeniu poszłyśmy jeszcze szukać sukienki dla Zuzy. po 20 minutach w końcu wybrała. Czerwoną, bez ramiączek z kokardą do kolan. Wyglądała w niej świetnie, tak perfekcyjnie. Zazdroszczę im, że tak świetnie się dogadują i tak się kochają. Są tacy idealni.Poszłyśmy jeszcze do parku. Tam posiedziałyśmy 30 minut i Zuza poszła do domu, aja jeszcze siedziałam na ławce w parku. Nie wiedziałam co teraz zrobić, czy zadzwonić do niego i przeprosić jeszcze raz, czy może zaczekać, aż sam zadzwoni lub się spotkamy. Wpadła mi w tym samym momencie myśl. Pójdę do niego do domu, jeszcze raz wszystko wytłumaczę i się pogodzimy. Zależy mi na nim... cholernie... nie chce go stracić. Udałam się do jego domu od parku to 7 minut drogi. Stałam pod drzwiami i zastanawiałam się co powiedzieć. Usłyszałam coś.Jakąś kłótnie, męski głos i damski.Zapewne rodzice Kuby.Zapukać czy iść do domu.Nie wiedziała co robić.. Zdałam się na odwagę i zapukałam.Kłótnia umilkła.Drzwi otworzyła mama Kuby.
-Słucham?
-Dobry Wieczór, jestem dziewczyną Kuby, mogłabym z nim pogadać to bardzo ważne.
-Bardzo mi miło. Zapewne Agata?
-Zgadza się
-Kuba dużo mi o tobie mówił, jest zakochany po uszy.
-No właśnie.. nie wiem czy nadal tak jest..
-Coś się stało?
-Tak.... wszystko moja wina...
-Wejdź proszę... już wołam Kubę, żebyście sobie jak najszybciej wszystko wyjaśnili.
-Dziękuję
Weszłam do domu. Ściany były brązowe, wisiały zdjęcia rodzinne, Kuby, Hani. Stała brązowa komoda, na niej kwiatki.
-Kubaaa ktoś do ciebie przyszedł - zawołałam mama Kuby
Kuba szybko zbiegł po schodach, ale w połowie ich zatrzymał się, spojrzał na mnie i uśmiechnął się.Podszedł do mnie i przytulił mnie.
-Jak fajnie, że przyszłaś
-Nie jesteś już zły...
-Nie, już nie jestem zrozumiałem, że martwiłaś się o mnie i jeżeli znów będzie taka sytuacja powiem Ci co się stało będę z tobą szczery, zawsze
-Jak dobrze,że już wszystko sobie wyjaśniliśmy.
Przytuliliśmy się i daliśmy sobie buziaka.
-Poznałaś moją mamę?
-Tak, bardzo sympatyczna tak jak ty.
-A chcesz poznać tatę?
-Aaaa... no tak jeśli mogę
-No pewnie, nie martw się obiecał że nie będzie już pił.
-To dobrze, chodźmy
Kuba wziął mnie za rękę i poszliśmy do salonu.W nim na kanapie siedział tata Kuby. Salon był duży.Miał różowo-brązowe ściany.z lewej strony stał stół, a po prawej kanapa i telewizor.Były też szafki, regały, kwiatki, zdjęcia, obrazy.Podeszliśmy do taty Kuby.
-Tato chciałbym Ci kogoś przedstawić, to Agata moja dziewczyna.
Jego tata wstał i podał mi rękę.
-Miło Cię poznać, Kuba o tobie dużo opowiadał.
-Mi również miło pana poznać.
-Napijesz się czegoś? -zapytał mnie Kuba
-Nie dziękuję, muszę wracać do domu, późno już.Moja mama pewnie na mnie czeka z kolacją.
-No dobrze to odprowadzę Cię kawałek.
-Nie musisz, odprowadź mnie tylko do drzwi.
-No skoro tak chcesz.
Poszliśmy pod drzwi. Było zimno.Kuba podał mi swoją kurtkę.
-Trzymaj, jest zimno, chyba będzie padać.
-Dziękuję.
Założył mi ją na plecy i od razu przytulił, a następnie zaczęliśmy się całować. Wyszłam na zewnątrz i pomachałam jeszcze Kubie przy bramie. Później szybko szłam do domu.Byłam po 15 minutach.Mama pytała gdzie byłam, co robiła. Opowiedziałam jej i poszłam się wykąpać. Weszłam do łóżka i szybko zasnęłam. Była bardzo zmęczona to był trudny dzień.



A jednak się pogodzili, ale Iga zareaguje ? A może już odpuści z tą zazdrością?
Do zobaczenia w rozdziale 12.
Miłego wieczoru.
ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz
;)

wtorek, 18 listopada 2014

Rozdział 11

Ah... nareszcie weekend,sobota. Obudziłam się o 10.30. Zeszłam na śniadanie w piżamie.Mama krzątała się po domu. Gdy jadłam śniadanie, ona siadła ze mną i rozmawiałyśmy.Po zjedzonym śniadaniu poszłam umyć zęby.Zadzwonił mój telefon.Szybko wyplułam pastę i pobiegłam odebrać.
-Halo?
-Czemu mi nie powiedziałaś?
-O czym?
- Wiesz o czym, to są moje sprawy rodzinne, nie chcę żebyś się w nie mieszała
-Ale byłeś smutny, nie do życia, chciałam się dowiedzieć co się stało i nic więcej.
-Mogłaś się mnie zapytać
-Ale Kuba przecież się ciebie pytałam, ale nie chciałeś mi powiedzieć....
-Wiesz co, nie spotykajmy się dzisiaj... pa
-Ale... Kuba.. czekaj.................... Cześć...
Rozłączył się.Widziałam, mogłam mu powiedzieć wczoraj, a nie dowiedział się od Igi.Wszystko popsułam, przez jedną głupotę.Mam nadzieje, że mu przejdzie. A Igę to chyba zabiję, podsłuchuje i dokłada ploty od siebie i na co jej to ? Zadzwoniłam do Zuzy. Nie odbierała, postanowiłam,że pójdę na spacer.Ubrałam się w krótkie spodnie jeansowe i białą bluzkę, odsłaniającą lekko brzuch i białe trampki.Założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i wyszłam. Poszłam do parku i chodziłam po nim, następnie poszłam do innego parku trochę dalej.Wróciłam do domu o 13.00. Mama zrobiła obiad, ale ja nie byłam głodna. Zadzwoniłam jeszcze raz do Zuzy tym razem odebrała.
-Hey możemy się spotkać? Bardzo mi zależy
-No dobrze to gdzie i kiedy ?
-Za ile będziesz gotowa na wyjście?
-Już jestem
- o to super
-To może w parku obok mnie ?
-A może, pójdziemy na zakupy ?
-Nie bardzo mam nastrój na zakupy
-No proszę muszę sobie kupić sukienkę, a ty mi w tym pomożesz
-No dobrze to w centrum handlowym o 14.00 ?
-Ok to do zobaczenia
Zeszłam na dół.
-Mamo, wychodzę z Zuzą do centrum handlowego, musi sobie kupić sukienkę.
-Ok, chcesz jakieś pieniądze ?
-Nie mam jeszcze.
-Ale to i tak ci dam na wszelki wypadek
Poszła po torebkę i dała mi 100 zł.
-Dziękuję mamuś.
Dałam jej buziaka i wyszłam.Była godzina 13.40. gdy byłam w centrum.Czekałam na Zuzę przy wejściu.Przyszła 10 minut później.Dałyśmy sobie całusa w poliki na przywitanie.
-Zuza, pokłóciłam się z Kubą
-O co?
I tak opowiadałam jej cały wczorajszy dzień.Powiedziała mi, że na jego miejscu też by była na mnie zła, ale z takiej głupoty nie zerwiecie.Miałam nadzieję, że to racja to co mówi.Pochodziłyśmy po sklepach, ale żadna sukienka jak to mówiła "w jej guście" za skromna, brzydka, za długa, za krótka,brzydki kolor.Jak to Zuza musiała ponarzekać. Zgłodniałyśmy, więc poszłyśmy na pizze.


Myślicie, że Agaty i Kuby związek się rozpadnie ?
Czytajcie rozdział 12 :)
ask.fm/SwagOnYou20
e- mail : swagonyou403@gmail.com
Miłego wieczoru ;)

poniedziałek, 17 listopada 2014

Rozdział 10

Czekałam przed szkołą na Kubę i Hanie jak przebiorą buty. Przyszli po 5 minutach.Hania byłą uśmiechnięta, nawet Kubie chyba się humor poprawił.
-No, nareszcie jesteście. Gotowi na super zabawę?
-Tak chodźmy - z entuzjazmem odpowiedziała Hania
Szliśmy z dobre 30 minut, wesołe miasteczko było w naszym miasteczku tylko na 2 dni.
Z Kubą trzymaliśmy się za ręce, a Hania szła obok mnie. Opowiadała nam co dzisiaj się działo u niej w klasie, była śliczną dziewczynką, szczerą i inteligentną. Tak jak jej brat, są bardzo do siebie podobni.Kuba już uśmiechał się i śmiał. Czasami też dawał mi buziak, ale Hania od razu do nas, żebyśmy się uspokoili, bo robimy jej siarę i to obrzydliwe.W końcu naszym oczom ukazało się wielkie wesołe miasteczko.
-Ojej, ale super, że tu jesteśmy, no chodźcie szybciej.
Pośpieszała nas, było jej wszędzie pełno. Poszliśmy, na samochody razem, karuzelę.Gdy Hania poszła kupić watę cukrową Kuba objął mnie.
-Dziękuję
-Proszę, ale za co?
-Że mnie tu wyciągnęłaś, mnie i Hanie.
-No i mój plan się spełnił, uśmiechasz się, miałam już dość twojego smutku.
-Dziękuję, jeszcze raz.
Zaczęliśmy, się całować. Przerwałam nasz czuły pocałunek.
-Korzystając z okazji, chciałam Ci coś powiedzieć.
-Nom co ?
-Bo zrobiłam coś bez twojej zgody i nie wiem czy Ci się to spodoba.
-No słucham
-Bo...
W tym czasie przyszła Hania z watą cukrową.
-Chcecie trochę?
Poczęstowaliśmy się.
-Idziemy dalej? - zapytała
-Tak chodźmy
Była godzina 17.30.
-Hania jeszcze 10 minut i się zbieramy, bo mama będzie się martwiła OK?
-No skoro tak trzeba
-No trzeba, przykro mi.
-Ale Hania, jeszcze nie raz przyjdziemy na wesołe miasteczko, bez obaw.
-To super... To ja jeszcze pójdę na karuzelę dobrze? O! Chodźcie ze mną.Proszę
Zamrugała swoimi ślicznymi oczkami.I zgodziliśmy się.To był naprawdę super dzień, ale muszę jeszcze powiedzieć Kubie, o mojej rozmowie z Hanią.Gdy wracaliśmy do domu.Hania mówiła co jej się najbardziej podobało. Była taka szczęśliwa, gdy się na nią patrzyło to od razu się cieszysz.
Byliśmy już pod ich domem.Hania pobiegła do domu, a ja z Kubą zostałam po domem.
-Jesteś kochana.
-Dziękuję
Pocałowaliśmy się.
-Właśnie, miałaś mi coś powiedzieć.
-Ah.. no tak...
Przełknęłam ślinę głośno.
-Bo wiesz.. dzisiaj byłeś bardzo smutny i ...
W tym samym czasie drzwi od domu Kuby otworzyły się i Kuby mama zawołała  go do domu, bo musi jej w czymś pomóc.
-To może jutro się spotkamy i powiesz mi?
-No dobrze
-Przyjdę po ciebie około 13/14
-Będę czekała
Daliśmy sobie całusa i Kuba poszedł.Tylko, że jutro może być za późno. Pomyślała w myślach. W domu byłam o 18.15.Postanowiłam, że obejrzę jakiś film. Włączyłam laptopa i wybrałam komedię romantyczną. Byłam tak zmęczona, że usnęłam w połowie filmu.

Jak się podoba?
Myślicie, że Iga powie Kubie co usłyszała?
Sprawdzicie swoje podejrzenia już w rozdziale 11.
Dobrej nocy.Dobranoc. Do jutra.
ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz
e- mail : swagonyou403@gmail.com

niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 9

Obudziłam się przed budzikiem około 10 minut. Postanowiłam, że zacznę się już szykować do szkoły.Umyłam zęby, włosy, następnie je wysuszyłam.Poszłam się ubrać.Wybrałam błękitną spódnicę i białą bluzkę na ramiączka do niej. I białe trampki. Zrobiłam makijaż i wyszłam do szkoły.Nareszcie dzisiaj już piątek.W szkole byłam 10 minut przed dzwonkiem. Zuzy jeszcze nie było w klasie, więc zapewne w szkole też jeszcze jej nie było. Był Kuba. Siedział na swojej ławce w klasie. Podeszłam do niego, odsunęłam krzesło, położyłam na nim torbę i siadłam koło Kuby na ławce.
-Hej
-Cześć kochanie
-Czemu jesteś taki smutny- zapytałam
-Wydaje Ci się, ślicznie wyglądasz - szybko zmienił temat
-Dziękuję
Zbliżył się do mnie i dał mi buziaka.W tym samym czasie podeszła do nas Iga.
-Cześć, organizuję dyskotekę szkolną dl gimnazjum.Podpisalibyście się w petycji dla pani Dyrektor ?
-No pewnie - odpowiedziałam
Podała mi długopis i podpisałam się, po mnie Kuba.
-Dzięki, a zapomniałabym. Szczęścia i wytrwałości wam życzę
-Dzięki Iga, mam nadzieję,że nie jesteś bardzo wkurzona?
-Bardzo nie. Ale jestem, bo zabrałaś mi Kubę
-No cóż... wygrywa lepszy
-Tsa.. dobra ja już pójdę... pa
Iga poszła, a Kuba nadal siedział cicho.
-Co się dzieje Kuba?
-Nic, na prawdę nic.Po prostu mam zły dzień.
-A właśnie przypomniałam sobie.Kilka dni temu oglądałam filmiki na YouTube. I zobaczyła taki jeden, patrze a to twój.Czemu mi nie powiedziałeś, że śpiewasz  to tak ładnie?
-Ah... Bo nie było okazji, a po za tym kończę już ze śpiewaniem.
-Nie, ty super śpiewasz, może ktoś Cię zauważy i będziesz sławny,Kuba zrób to dla mnie.
-Dobrze, zastanowię się OK?
-No dobra
Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.Wiedziałam, że coś jest nie tak.Coś musiało się stać.Nigdy nie wdział go takiego smutnego i cichego.
Zdzwonił dzwonek, wzięłam torbę z krzesła  poszłam do swojej ławki. Zuzy jeszcze nie było, dziwne nie mówiła mi, że jej nie będzie.Może się spóźni.Kuba cały czas siedział smutny.Jeżeli będzie taki dzień to zabiorę go gdzieś i już mam nawet plan gdzie. Pani zaczęła wyczytywać listę i do sali wpadła Zuza.Przeprosiła za spóźnienie i siadła do ławki.
-Hej
-Cześć, czemu się spóźniłaś?
-Zaspałam
-Nigdy Ci się to nie zdarzyło
-No tak, ale poszłam spać późno
Co chwilę zerkałam na Kubę, siedział cały czas smutny.Pomyślałam, że zapytam jego, siostry  która jest w 6 klasie, Hani co się stało, może będzie wiedziała.Odbywała się nudna lekcja historii.Aż w końcu zadzwonił dzwonek. Tak jak postanowiłam, poszłam do młodszej siostry Kuby, Hani.
-Hej Hania
-Cześć
-Nie wiem czy wiesz, ale chodzę z twoim bratem.
-Tak wiem, mówił mi
-To dobrze i mam do ciebie pytanie.Nie wiesz co się stało, jest smutny, cichy?
-Wiem, ale wybacz nie mogę Ci powiedzieć bo mu obiecałam.
-Proszę to dla mnie bardzo ważne, on się nie dowie że mi powiedziałaś
-No dobrze skoro to bardzo ważne, ale chodźmy gdzieś dalej w kącie.
Przeszłyśmy dalej, gdzie nikt nie będzie słyszał o czym rozmawiamy.
-No więc, nasz tata od pewnego czasu zaczął więcej pić i wczoraj i Kuba powiedział mu,że przesadza, a tata... walnął go w twarz.
-Ojej, to okropne.A wasza mama nic mu nie powie?
-Cały czas próję, ale to nic nie daje.
-Przykro mi, mogę wam jakoś pomóc?
-Nie, mam nadzieję, że tata w końcu przestanie pić.
-Trzymam za niego kciuki, kochana.
Zniżyłam się trochę i przytuliłam ją.
-Haniu, a chciałabyś iść dzisiaj ze mną i Kubą do wesołego miasteczka?
-Na prawdę mogłabym z wami pójść? Dawno nie byłam w wesołym miasteczku, a czy Kuba się zgodził?
-Jeszcze mu nic nie mówiłam, ale na pewno się zgodzi i oczywiście Haniu ta rozmowa zostaje między nami
-Dobrze, jeśli Kuba się zgodzi to chętnie z wami pójdę
-OK to przyjdziemy po ciebie, jak będziemy szli
I poszłam do klasy, bo zadzwonił dzwonek. I zauważyłam Igę, która podsłuchiwała naszą rozmowę. Teraz wszystko powie Kubie, a on zapewne wkurzy się, że mieszam się w jego rodzinne sprawy.
-Iga, mama nie uczyła Cię, że nie ładnie podsłuchiwać?
-A ciebie, że nie można się wtrącać w czyjeś sprawy rodzinne
-Próbuję pomóc Kubie
-Nie licz na to. Gdy się o wszystkim dowie, będzie wkurzony na maksa, muszę iść paa Agata
Jak ona mnie wkurza, musi się w trącać w to co nie powinna. Będę musiała to jakoś wytłumaczyć Kubie, że chciałam dobrze, że chciałam wam pomóc. Siadłam do ławki. Na drugie przerwie poszłam do Kuby zapytać czy idziemy do wesołego miasteczka we 3. On z początku nie chciał iść, ale w końcu dał się przekonać. Na szczęście Iga mu nic na razie nie powiedziała. Postanowiłam, że ja mu powiem jak będziemy w wesołym miasteczku, bo Iga jeszcze by coś dodała do swojej plotki.. Gdy Kuba się zgodził, natychmiast pobiegłam do Hani, żeby powiedzieć jej, że idziemy do wesołego miasteczka.Tak bardzo się ucieszyła.Zadzwonił dzwonek.Trwała ostatnia, nudna lekcja geografii. No i nareszcie zadzwonił dzwonek. Początek weekendu i super zabawa w wesołym miasteczku zaraz się zacznie.Ale będę też musiała powiedzieć Kubie, o mojej rozmowie z Hanią.To będzie trudnę, bo nie wiem jak zareaguje, może będzie dalej zachowywał się normalnie, bo zrozumie że się o niego martwię.Ale może też się wkurzy i to będzie koniec naszego związku. Na razie nie będę o tym myślała.


No i już rozdział 9, ale szybko już zleciało.
Myślicie, że Kuba będzie zły na Agatę, czy może podziękuje jej, że się o niego martwi.
Czekajcie na rozdział 10, już jutro.
ask.fm/SwagOnYou20
e- mail : swagonyou403@gmail.com
www.instagram.com/aszynkiewicz
Miłego Wieczoru, Dobranoc :)

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 8

Jak co rano, umyłam zęby, ubrałam się, pomalowałam i poszłam do szkoły. Zuza czekała na mnie przed szkołą.Pogratulowała mi jeszcze raz.Gdy szłyśmy na lekcję, przeszła obok nas Iga. Miała wzrok jakby chciała mnie zabić.Na korytarzu była grupka chłopaków, a w niej też Kuba.Zauważył mnie, a ja pomachałam mu.Weszłam do klasy i czekałam na dzwonek. W między czasie rozmawiałam z Zuzą. Do dzwonka jeszcze 5 minut.Do klasy weszła Marta z innymi dziewczynami z klasy.Podeszły do mnie i zaczęły mi gratulować, ściskać. Uśmiechałam się tylko do nich szeroko. W tym samym czasie do klasy wszedł Kuba. Podszedł do nas
-Cześć dziewczęta - przywitał się
-Hej - odpowiedziały mu
-Cześć kochanie
Podszedł do mnie i pocałował.
-Chodź na chwilkę.
Wziął mnie za rękę i poszliśmy kilka kroków od dziewczyn.
-Nie jesteś zła, że ustawiłem status na Facebooku ?
-Nie, dlaczego. I tak każdy by się w końcu dowiedział o nas, bo byśmy się nie ukrywali
-No tak, umiesz na sprawdzian?
-No wszystko, tak łatwo mi te wszystkie wiadomości do głowy wpadały, a ty ?
-No umiem w połowie, bo byłem zmęczony trochę.
-Czym?
-No właśnie nie wiem
Zdzwonił dzwonek, poszliśmy do swoich ławek.Do klasy weszła pani nauczycielka.Było bardzo nudno na lekcji.Na pierwszej przerwie, gadałam z Kubą i zaprosił mnie na jego trening.Kuba gra w piłkę nożna w klubie sportowym.Jest w nim kapitanem, dlatego właśnie Iga chciała z nim być.Oczywiście zgodziłam się.Trening będzie od razu po lekcjach.Na drugiej przerwie zadzwoniłam do mamy że będę troszkę później, bo idę na trening Kuby.Mama nie miała nic przeciwko.Nigdy nie ma, zawsze pozwala mi na wyjścia z przyjaciółmi, na imprezy.Wie że dobrze się uczy i ufa mi.Chcę żebym była szczęśliwa.Po skończonych lekcjach, spotkaliśmy się z Kubą w szatni.Objął mnie jedną ręką w pasie, a ja jego i poszliśmy w stronę klubu sportowego. Był on trochę daleko, ale przynajmniej byliśmy sami, mogliśmy porozmawiać, pośmiać się, poprzytulać.Zdałam sobie sprawę że Kuba jest teraz dla mnie całym moim życiem.Kocham go, kocham go... bardzo mocno.Byliśmy pod klubem po 20 minutach. Siadłam na trybunach blisko boiska, a Kuba poszedł się przebrać.Po jakimś czasie wyszli z szatni i zaczęli rozgrzewkę.Kuba co chwilę parzył się na mnie i uśmiechał.Rozgrzewka trwała około 10 minut, trener podzielił chłopaków na dwie drużyny i zaczęli grać przeciwko sobie. Mecz miał trwać 45 minut.Po 15 minutach z drużyny Kuby strzelił gola, dopiero później zobaczyłam że to Maciek.Zdziwiłam się, że nie ma tu Zuzy, ale może nie mogła przyjść, szkoda.Kolejnego gola strzelili przeciwnicy, a po 5 minutach znowu strzelili przeciwnicy.Widziałam, że Kuba trochę się wkurzył, bo nikogo nie były na obronie, dlatego strzelali jego drużynie gole.Do końca meczu zostało 10 minut.Kuba nareszcie strzelił gola.Popatrzył w moją stronę i puścił całusa, z robiłam to samo.Uśmiechnął się. Do końca meczu 2 minuty. Był remis. Nagle w ostatniej minucie ktoś z drużyny Kuby strzelił kolejnego gola. I koniec meczu 3:2 dla drużyny Kuby wygrali.Kuba krzyknął że zaraz przyjdzie. Kiwnęłam głową i czekałam aż przyjdzie.Przyszedł po 15 minutach.Złapaliśmy się za dłonie i poszliśmy w stronę szkoły, bo w tych okolicach mieszka Kuba, a ja trochę dalej.Przed szkołą pożegnaliśmy się.Całowaliśmy się i poszliśmy do domów.W domu byłam po 15 minutach.Mama pytała mnie jak było na meczu, kto wygrał.Pytała też jak poszedł mi sprawdzian.Zjadłam obiad i poszłam odrabiać lekcję.Po odrobieniu lekcji była godzina 19.00 postanowiłam, że poczytam jakąś książkę.Wybrałam "Ostatnią Piosenkę". Czas szybko leciał bo była już 20.00.Nagle zadzwonił telefon.Zuza dzwoniła.Odebrałam i rozmawiałyśmy.Opowiadałam jej jak było na treningu Kuby.Pytałam, czemu jej nie było.Obie byłyśmy szczęśliwe.Po zakończonej rozmowie poszłam wziąć prysznic i położyć się do łóżka.Przypomniałam sobie w między czasie, że zapomniałam zapytać Kubę o tę filmiki na YouTube.Trudno zapytam jutro, jeżeli znowu nie zapomnę.Leżąc w łóżku, myślałam o mnie, o Kubie, o wszystkim.Po jakimś czasie usnęłam.


No i jest rozdział 8. Podoba się ?

piszcie do mnie :)
ask.fm/SwagOnYou20
swagonyou403@gmail.com
Do jutra, Miłego wieczoru :)

piątek, 14 listopada 2014

Rozdział 7

-Kuba powiem szczerze, że ty mi też się podobasz, już od bardzo dawna.Nie spodziewałam się, że zaprosisz mnie do kina, że będziesz w ogóle ze mną rozmawiał z taką normalną dziewczyną jak ja. Mam uczucie jakbyśmy poznali się dopiero 3 dni temu, ale jeżeli chcesz możemy spróbować i dać sobie szanse na związek - odpowiedziałam po krótkim namyśle
-Czyli zgadzasz się?
-Tak
Uśmiechnęłam się, a on pocałował mnie czule, następnie przytulił.
Cały czas nie mogę w to uwierzyć największe ciacho w szkole jest moim chłopakiem.Mam wrażenie, że to tylko sen. Musimy poznać się lepiej.
-Idziemy do fontann?
-Tak chodźmy, uwielbiam pokazy fontann.
Szliśmy rozmawiając i śmiejąc się.Złapaliśmy się za ręce.Długo czekałam na taką chwilę.Myślałam że nikt mną się nie zainteresuje ze szkoły, a tu proszę.
Staliśmy przed fontannami wtuleni w siebie.Na zegarze obok fontann wybiła godzina 18.00
-Wiesz co już późno, muszę wracać do domu trzeba jeszcze odrobić lekcję
-No masz rację i chyba jutro mamy jakichś sprawdzian
-No dobrze że mi przypomniałeś
-Co ty byś beze mnie zrobiła- zaśmiał się krótko
-Nie mam pojęcia
-Odprowadzić Cię?
-Nie nie trzeba, mam blisko do domu
-Ok skoro nie chcesz
Przyciągnął mnie do siebie, spojrzał prosto w oczy
-Nawet nie wierz jak się cieszę że jesteśmy razem
-Też bardzo się cieszę
Zbliżaliśmy się do siebie, w końcu zaczęliśmy się całować, był taki delikatny w pocałunkach.Oderwaliśmy się od siebie, przytuliliśmy i poszliśmy do swoich domów.Weszłam do domu, zdjęłam buty i od razu poszłam do mamy.Opowiedziałam jej o wszystkim.Cieszyła się razem ze mną, powiedziała mi też że możliwe że za 2 miesiące przyjedzie Eryk.Byłam taka szczęśliwa wszystko się tak znakomicie układało w moim życiu.Zadzwonił telefon, oczywiście dzwoniła Zuza.Nudziło się jej w domu, więc zadzwoniła pogadać.Jej również wszystko opowiedziałam ze szczegółami.Gratulowała mi i życzyła szczęścia, wytrwałości.Po godzinnej rozmowie powiedziałam że muszę kończyć bo jutro mamy sprawdzian i muszę odrobić lekcję. Wzięłam się w końcu za lekcję, naukę, wszystko wchodziło mi do głowy bardzo szybko.Na szczęście jutro już czwartek,piątek i weekend. Po zakończonej nauce, poszłam coś zjeść, następnie przyszłam do pokoju i włączyłam laptopa.Usiadłam na łóżku, oparłam się o ścianę i położyłam laptopa na kolana.Od razu weszłam na Facebooka.Miałam dużo powiadomień. Kliknęłam na ikonkę powiadomień, użytkownik skomentował post w którym cię oznaczono.O jaki post chodzi.Okazało się, że Kuba ustawił status w związku za mną.Było bardzo dużo polubień i komentarzy typu szczęścia, wytrwałości, dużo miłości, gratulacje. Skomentowała ten post też Iga, ale teraz ona była dla mnie nieważna. Liczył się teraz dla mnie Kuba, żebyśmy się lepiej poznali.Spojrzałam też na inne portale.Pooglądałam trochę filmików na YouTube i gdy tak oglądałam filmik na którym śpiewała jakaś dziewczyna po prawej stronie, gdzie były inne przeróżne filmiki,Wpadł mi jeden w oczy.Jego autorek był jakichś chłopak, nie zdążyłam przeczytać jak się nazywa, bo już kliknęłam na jego filmik.Czekałam jak się załaduję i spojrzałam na nazwę tego użytkownika.Nazywał się Kuba, nazwiska nie podał.Zaczęłam oglądać filmik i nagle zdziwiłam się. Co to Kuba? Co on robi? On... śpiewa? Filmik był dodany 3 dni temu. Ślicznie śpiewał, czemu mi nie powiedział od razu. Ma ogromny talent, ale to nie był jego jedyny filmik. Było ich więcej około dziewięć, przesłuchałam każdy.Na każdym zaśpiewał pięknie. Postanowiłam że do niego zadzwonię i powiem o moim odkryciu, ale nie obierał, próbowałam kilka razy bez skutku.No cóż może wyciszył dźwięki.Powiem mu jutro w szkole. Poszłam się wykąpać, weszłam do łóżka, przed pójściem spać powtórzyła sobie jeszcze notatki na sprawdzian.I już układałam się do snu kiedy dostałam SMS-a.
Słodkich snów misiu ;* .
Opisałam :
Dobranoc kochanie ;*
Odłożyłam telefon na stolik obok łóżka i poszłam spać.

No i rozdział 7 skończony.
Myślicie, że wyjdzie coś z miłości Kuby i Agaty ?
Czytajcie kolejne rozdziały :)
Do jutra. :3
ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz

czwartek, 13 listopada 2014

Rozdział 6

Jak co rano obudził mnie budzik.Wyłączyłam go i od razu wstałam z łóżka z uśmiechem na ustach.
Umyłam zęby, uczesałam włosy, ubrałam się, zrobiłam makijaż,wzięłam śniadanie do szkoły i wyszłam żegnając się z mamą wychodząc. Szłam do szkoły pełna energii i szczęścia. To co wczoraj się wydarzyło pobudziło mnie do życia.W szkole byłam po 10 minutach.Witałam wszystkich w drodze. Zauważyłam Zuzę i Maćka na korytarzu, podeszłam do nich.
-Hey gołąbeczki - powiedziałam
-O cześć, ty na serio z tym co się wczoraj wydarzyło u ciebie pod domem? - zapytała Zuza
-Czemu miałabym Cię oszukiwać?
-Nie spodziewałam się 
-Ja też, nie.Dobra nie przeszkadzam wam idę do klasy.
Kuba był już w klasie gadał z kolesiami z klasy.Zauważył że wchodzę do klasy, od razu odszedł od kolegów i podszedł do mnie.
-Hey, przeczytałaś SMS-a ? - przywitał się i zapytał
-Cześć, przeczytałam.Słodki.- odpowiedziałam
-Nie tak bardzo jak ty
-Czy ty mnie podrywasz?- zapytałam wprost
-A jak myślisz?
Zbliżył się do mojego ucha i szepnął:
-Podobasz mi się
Uśmiechnęłam się do niego i siadłam do ławki.On poszedł za mną.Usiadł na mojej ławce.
-A ja tobie nie ? -zapytał
-A jakiej dziewczynie ty się nie podobasz?
-Tobie? Czy się mylę? - ponownie zapytał
-Domyśl się - odpowiedziałam
Zadzwonił dzwonek.Pisaliśmy na tej lekcji sprawdzian.Pani przesadziła mnie na początek i Kubę też, ławkę obok.Całą lekcję co chwilę na mnie zerkał, a ja uśmiechałam się do niego.Na drugiej lekcji był w-f. Poszłam pod przebieralnię dziewczyn.Znajdowała się obok toalet, a dokładnie na przeciw męskiej.Czekałam aż szatnię otworzą dziewczyny, które miały przed chwilą w-f. W tym czasie do łazienki szedł Kuba.Wszedł do łazienki, ale po chwili wyszedł i stanął obok mnie.
-Powtórzymy kiedyś, wczorajszy wieczór- zapytał
-Cały, czy tylko końcówkę?
-Może być tylko końcówka - uśmiechnął się szeroko
- Kiedyś na pewno 
-Kiedyś? Może dzisiaj o 15 w parku obok boiska, bez świadków ? 
-Wstydzisz się mnie ?
-Nie skąd, skoro chcesz to możemy w samym centrum miasta
-Ok, w parku o 15.
Podniósł dłonią mój podbródek, i  pocałował mnie czule.W tym samy czasie otworzyły się drzwi od przebieralni,  w drzwiach Iga, bo miała dzisiaj poprowadzić zajęcia dla młodszych klas.Jej mina bezcenna. Zacisnęła zęby i poszła w stronę korytarza, a za nią dziewczyny z młodszych klas.No to plotka się rozniesie, w sumie to nawet fajnie.Kuba popatrzył na mnie i zaczęliśmy się śmiać.
-Ok idę też się przebierać na w-f.
Weszłam do przebierali, a za mną wbiegły dziewczyny. Zuza podeszła do mnie i szepnęła mi na ucho.
-To prawda? Całowaliście się przed chwilą? -zapytała
-Tak - odpowiedziałam jej bez zastanowienia
-Będziecie parą? 
-Nie.. na razie nie... nie wiem.. 
Zaczęłyśmy się śmiać.Skończyliśmy lekcję o 13.15. Poszłam od razu do domu, żeby odrobić lekcję i szykować się na spotkanie z Kubą w parku.Zjadłam szybko obiad, odrobiłam lekcję, nie było ich dużo. Otworzyłam szafę i wybrałam ogrodniczki, do tego białe tenisówki. Zrobiłam makijaż.Była godzina 14.30. Miałam jeszcze pół godziny.Poszłam do mamy, porozmawiałyśmy sobie, jak w szkole.Zapytała mnie też o Kubę, opowiedziałam jej, jak się pocałowaliśmy.Kocham swoją mamę i nie mam przed nią tajemnic.Bo tylko ją teraz mam.Mój brat Eryk wyjechał za granicę do pracy, bo tu w Polsce nie zarabiał kokosów. A tata... a tata... nie żyję. Zmarł rok po moich narodzinach. Minęło sporo czasu od jego śmierci. A moja mama nikogo jeszcze sobie nie znalazła. Jest piękną kobietą, inteligentną.Bardzo chciałbym żeby kogoś sobie znalazła, żeby była szczęśliwa. Wyszłam z domu o 14.50. Kuba był już w parku, ubrał się w jeansowe spodnie z obniżonym krokiem, a do nich białą bluzkę z jakimś napisem. Przywitaliśmy się buziakiem w poliki. Siedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać, śmiać się. Kilka razy też się pocałowaliśmy.Nie.. nie byliśmy parą, sama nie wiem kim ja jestem dla niego, a kim on dla mnie.Po jakimś czasie siedzenia, zdecydowaliśmy pójść na spacer po parku. W pewnym momencie, zatrzymaliśmy się 
-Czemu stanęliśmy? - zapytałam 
-Chciałbym cię o coś zapytać - odpowiedział
-Tak ? 
-To stało się szybko, nasze rozmowy, uśmiechy.Zrozumiałem jaką jesteś fajną dziewczyną i ... zakochałem się w tobie. Nie wiem jak to się stało.I w związku z tym chcesz być moją dziewczyną? - zapytał
Widziałam po nim, że bardzo się denerwował, i czekał na odpowiedź ode mnie.Byłam strasznie zaskoczona, tak szybko mu się spodobałam? Czuje się jakbyśmy znali się tylko 3 dni, a on już prosi mnie o chodzenie.Już sama nie wiem co robić. Nie przedłużam już, powiem co myślę.

Rozdział 6 się wam podoba?
Jaką decyzję podejmie Agata?
Dowiecie się już jutro.
Kochani chciałabym wam też powiedzieć, że będę dodawała rozdziały codziennie, ale różnymi godzinami.
Napiszcie mi też na asku, czy szczerze podoba ci się mój, blog lub dany rozdział.
To co do jutra.
Miłego wieczoru :)

środa, 12 listopada 2014

Rozdział 5

Budzik zadzwonił o 7.00,energicznie go wyłączyłam i wstałam z łóżka. Poszłam umyć zęby, następnie szukałam w szafie ubrań na dzisiaj. Zdecydowałam się pudrową sukienkę, a do niej baleriny. Zrobiłam makijaż i fryzurę. Zeszłam na dół, mama położyła mi kanapki na stole, a obok nich sok. Sięgnęłam po nie, wychodząc krzyknęłam do mamy, że wychodzę i że będę późno.
Idąc do szkoły słuchałam muzyki i wyłączyłam myślenie.Po 10 minutach byłam już pod szkołą.Od razu poszłam do klasy, w niej przywitałam się ze wszystkimi, poszłam do swojej ławki w niej siedziała już Zuza.Trzymała rękach telefon, uśmiechała się.
-Co się tak uśmiechasz do telefonu wariatko?
-Ah.. bo..
-No co ?
Spojrzałam na ekran telefonu.Czytała SMS-y z Maćkiem.
-Do której wczoraj pisaliście ?
-Oj.. późna, idę dzisiaj z Maćkiem do kina
-Wiem bo ja i Kuba też idziemy.Razem z wami
-Jak to? Ty i Kuba.. ?
-Nie... po prostu zaprosił mnie do kina
-Aaa.. ok 
-Ale fajnie że idziemy wszyscy razem
W tym samym czasie zadzwonił dzwonek.Wszyscy wchodzili do klasy, jako ostatni weszli Kuba i Maciek.Wchodząc popatrzyli na nas.I poszli usiąść do swojej ławki.Była lekcja matematyki.Czas strasznie się dłużył, aż w końcu zadzwonił długo oczekiwany dzwonek.Ja z Zuzą zostałyśmy w klasie, reszta wychodziła, ale został też Kuba i Maciek.Siadłam na naszej ławce, a Zuza siedziała na krześle.Chłopaki podeszli do nas:
-Cześć dziewczyny - powiedział Maciek
-Hej - odpowiedziałyśmy mu równocześnie
-To jak przygotowane na kino ?
-No raczej- westchnęła Zuza
-Ja chyba jednak nie pójdę - powiedział Kuba
-Dlaczego ? -spytała Zuza
-Musze pomóc mamie w ogródku
-No trudno
Wkurzyłam się, no Kuba najpierw mnie zaprosił, a teraz nie idzie, ale trudno i tak pójdę, bo wyjdzie że mi zależało żeby szedł.
-Jak wam się podobała impreza wczoraj ? - Maciek zapytał
-Było megaa - odpowiedziała z uśmiechem Zuza
Popatrzyłam na nią i uśmiechnęłam się lekko.Widziałam kątem oka, jak Kuba na mnie patrzył.Weszła do klasy Marta i kilka innych lasek z klasy. Gadałyśmy cały czas z chłopakami jak to było na imprezie. Zdzwonił dzwonek. Kolejne lekcje zleciały szybko,w końcu był koniec wszystkich zajęć. Poszłam przed szkołę zaczekać na Maćka i Zuzę, bo ona poszła do łazienki, a on został na chwilę u pani od Geografii.Po 5 minutach przyszli oboje.Gdy szliśmy do kina cały czas się śmialiśmy, rozmawialiśmy. Weszliśmy do kina, do seansu mieliśmy jeszcze pół godziny. Postanowiliśmy że się rozdzielimy, ja poszłam sama, a oni razem po sklepach.Mi nie bardzo chciało się chodzić po sklepach, więc siadłam na kanapie w galerii. Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe i inne stronki.Ktoś nagle stanął na wprost mnie.Spojrzałam był to .. Kuba ?
-Co ty tu robisz? Miałeś pomagać mamie
-Plany się jej zmieniły. To co idziemy na film?
-No chodźmy, bo zostało do seansu jeszcze 10 minut.
Szliśmy do kina w ciszy. Dopiero na filmie zaczęliśmy rozmawiać i komentować film.Polubiłam Kubę jeszcze bardziej.A wręcz chyba się zakochałam.Był taki uroczy, inteligentny, przystojny, miał poczucie humoru. Ideał.Ale przecież nie mam u niego szans, chociaż dlaczego akurat mnie zaprosił do kina? Taką normalną dziewczynę,zna wszystkie dziewczyny z każdej klasy i akurat ja. Dziwne aż śmieszne. Film zakończył się happy endem. Jak zwykle, żyli długo i szczęśliwie. Po filmie poszliśmy na pizze.Po jej zjedzeniu.Wyszliśmy z kina.
-Ok to co zbieramy się do domów-Powiedział Maciek
-No bo późno już - odpowiedziałam
-Ale chcielibyśmy jeszcze wam coś powiedzieć.. Ja i Maciek jesteśmy razem - powiedziała
-To super gratuluję- od razu odpowiedziałam
Uściskałam ją i Maćka, Kuba zrobił to samo.
-To ja odprowadzę Zuzę do domu, w takim razie do jutra.
-Paa - odpowiedzieliśmy
-Spodziewałam się tęgo -powiedziałam do Kuby
-Ja tęż, pasują do siebie. Odprowadzić cię do domu?-zapytał
-Skoro chcesz to chodźmy- odpowiedziałam
Rozmawialiśmy o całej naszej klasie, jakimi to głupkami jesteśmy, o wszystkich naszych odpałach. I szybko nam się szło bo byliśmy już pod moim domem.
-Dzięki za odprowadzenie
-Nie ma sprawy, polecam się na przyszłość.
-Zapamiętam to sobie .
Staliśmy w ciszy.
-To ja już pójdę
 Odwróciłam się, a  Kuba zrobił to co wczoraj, złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i patrząc mi prosto w oczy zbliżał się do mnie, do moich ust. Delikatnie mnie pocałował, a ja odwzajemniłam pocałunek.Było tak magicznie. Oderwała się od niego i uśmiechnęłam szeroko, odwróciłam się i szłam w stronę drzwi.gdy miałam łapać za klamkę popatrzyłam w stronę Kuby
-To do jutra -powiedział 
-Do jura- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
Było ciemno i zrobiło się zimno. Weszłam do domu, szybko zdjęłam kurtkę, buty i szybkim krokiem poszłam na górę.Napisałam do Zuzy SMS-a co się wydarzyło, ale nie odpisała mi od razu.Odrobiłam lekcję.I położyłam się do łóżka. Usypiałam i dostałam SMS- a myślałam że to od Zuzy, ale myliłam się.
Dobranoc księżniczko ;* 
       Kuba
Uśmiechnęłam się, odłożyłam telefon,po chwili usnęłam.


Rozdział 5 za nami.
Jeżeli podoba ci się mój blog- opowiadanie 
to komentujcie i obserwujcie.
Co wydarzy się w kolejnym rozdziale ?
Dowiecie się jutro :)
ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz