Translate

niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 2



Po chwili byłyśmy już na miejscu. Była cała klasa i kilku starszych kolesi ze szkoły. Obczaiłam cały tłum na szczęście Igi nie było. Zobaczyłam w tłumie Martę, podeszłam do niej witając się w drodze ze wszystkimi.
-Siema Marta - powiedziałam 
-Kwitnie jesz - dodałam po chwili
-No hej, to dzięki Robertowi, od wczoraj jesteśmy razem.
-Super, gratuluję, ale nawet SMS-a nie napisałaś, a tak w ogóle to gdzie on jest - zapytałam
-Nie będzie go dziś bo pomaga babci w ogródku - odpowiedziała Marta
-Ahaa. Pozdrów go ode mnie - powiedziałam
-Ok - odparła 

Rozejrzałam się trochę po boisku doszło trochę ludzi. Chłopaki zaczęli grać. My siadłyśmy i im kibicowałyśmy. Przegrani stawiają po 1 gałce lodów dla wszystkich. Gdy tak siedziałyśmy z dziewczynami podjechał samochód i wysiadła z niego Iga.
- O jeju a ta tu czego ?! - powiedziałam
-Po co przyjeżdżała nie cierpię jej - odparła Marta
-Chyba jak każdy - zaśmiała się Zuza
Weszła, przywitała się z chłopakami i podeszła do nas, Nie mam pojęcia co chłopaki w niej widzą
-Kogo moje oczy widzą - powiedziała do nas Iga
-Daruj sobie te głupie komentarze, po co w ogóle przyszłaś? Nikt cię tu nie chce- powiedziałam
-I tu się mylisz Agatko, zapomniałaś o chłopakach - uśmiechnęła  się podle Iga
-Chyba o jednym, Kubie którego okręcasz sobie wokół palca i chcesz z nim być tylko dlatego że jest kapitanem drużyny - odpowiedziałam
-Ojej! Ktoś tu jest zazdrosny! - powiedział Iga
-Haha! Zazdrosna! O ciebie ?! Nie rozśmieszaj mnie co mi po takiej pustej lali - zaśmiałam się
- Ah.. Cięta riposta - odpowiedziała Iga
-Dobra skończ, Idź do chłopaków, bo jak widzisz nie jesteś tu mile widziana- powiedziałam jej 
-Ojej Agatko, jak ty się o mnie troszczysz, dziękuję - po raz kolejny zaśmiała się
-Od razu troszczysz ?! Może nie chcę widzieć twojej japy. -Powiedziała jej Marta
-Nareszcie Martusia coś powiedziałaś, bo myślałam że zawsze jesteś taka nieśmiała.
W tym czasie Kuba kopnął piłkę w naszą stronę, a dokładniej we mnie, że aż upadłam. Iga zaczęła się głupio śmiać, aż miałam wstać i jej dokopać.
-nic i nie jest? -Podbiegły do mnie dziewczyny.
-nie spoko. Wszystko okej- odpowiedziałam
-Choć, pomogę Ci wstać - powiedziała Marta
I w tym samym czasie podszedł Kuba.
-Sorry Agata, nie chciałem- powiedział 
-OK nic mi się nie stało - odpowiedziałam 
-Na pewno?! To dobrze - powiedział 
-Widzisz na przyszłość nie zaczynaj do Igi- wtrąciła się Iga 
-Daruj sobie Iga - powiedziała Zuzka 
-Agata nie wyglądasz za dobrze odprowadzić Cię do domu ? - zaproponował Kuba 
-Nie ! Wszystko w porządku. Dam radę sama dojść - odpowiedziałam
-Na pewno ?! - zapytał 
-Tak... Dam sobie radę! Pójdę już 
Zrzuciłam torbę, pożegnałam się ze wszystkimi, szczerze to bolało mnie i to jak cholera, najbardziej ręka bo na nią upadałam, chyba jest skręcona. Ale muszę przyznać że Kuba słodko wyglądał jak się o mnie martwił. Odwróciłam się i zobaczyłam że ekipa już poszła więc postanowiłam że posiedzę chwilę w parku. Sięgnęłam po telefon i zaczęłam w nim szperać, ale potem go odłożyłam i cieszyłam się promieniami słońca padającymi na moją twarz, Było tak fajnie, aż nagle ktoś zaskoczył mnie od tyłu, a następnie usiadł obok.Trochę się przestraszyłam, byłam nieco oślepiona słońca, ale poznałam kto to był.

Rozdział 2 za nami.Jak wam się podoba moje opowiadanie ? 
Obserwujcie i komentujcie.
I czekajcie na Rozdział 3. 
Będzie się działo.
Dobranoc ;3 
ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz