Translate

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział 20

Obudziłam się przed budzikiem 5 minut.Wyspałam się, a to dziwne w moim przypadku.Uwielbiałam dużo spać. Wyłączyłam budzik. Od razu wstałam z łóżka i poszłam umyć zęby. Poszłam ubrać się. Wybrałam różową, pudrową spódnicę, białą bluzkę z krótkim rękawem i jakimś napisem do niej, a i trampki, białe.Zeszłam d kuchni. Sięgnęłam po śniadanie i włożyłam je do torby. Poprawiłam włosy przy lusterku obok drzwi i wyszłam do szkoły. Szłam po woli. Pierwsza lekcja to religia, można się spóźnić. Tak się cieszę, że wychodzimy na miasto wszyscy. Będzie super. Weszłam do klasy.Przywitałam dziewczyny z klasy i podeszłam do Zuzy i Marty.
-Hej laski
-Cześć - odpowiedziały
-Będzie się dziś działo nie? - zapytałam
-No, ja już nie mogę się doczekać - powiedziała Zuza
-Ja też  - odpowiedziała Marta
-Dziewczyny zostawię was na chwilę i pójdę do chłopaków się przywitać. - powiedziałam
-Ok idź, idź - odpowiedziała Marta
Byli na końcu sali, siedzieli na ławce.
-Hej chłopaki. - powiedziałam
-Siemka - odpowiedzieli
Przywitałam ich buziakiem w poliki.
-Hej Kuba
Dałam mu całusa w usta.
-Jak ci poszło malowanie pokoju? -zapytałam Kuby
-Szybko, babcia ma mały pokój to bardzo szybko.
-To czemu się później nie odezwałeś?
-A bo poszedłem z mamą jeszcze na zakupy później i spotkałem koleżankę. Trochę się zagadaliśmy, bo poszliśmy na kawę.Bardzo chciałaby cię poznać.
-O też chętnie ją poznam, kiedyś.
W tym czasie zadzwonił dzwonek na lekcję. Chciałam iść w stronę swojej ławki, ale Kuba przyciągnął mnie do siebie.
-Chyba nie jesteś zazdrosna? Ja o Konrada nie byłem, jak zaczęłaś go wyściskiwać .
-Nie byłeś? Ani trochę?
-No dobra, trochę byłem, ale ty nie masz o kogo.
-No jak nie? O ta twoją przyjaciółkę .
-Nie przyjaciółkę, tylko koleżankę.
-Nie ma różnicy, a zresztą koniec tematu.Dawaj buziaka idę się uczyć.
Kuba pocałował mnie w polik.
-Tylko tyle? Phi...
Zrobiłam smutną minę.Kuba cmoknął mnie w usta.
-Co tak krótko?
-Reszta na później. - zaśmiał się
-A no dobra, już nie będę wyczerpywała zapasów - ja też się zaśmiałam
Poszłam do swojej ławki, siadła i w tym czasie do klasy weszła pani katechetka. Lekcje dłużyły się nie wiem dlaczego, a chciałam aby jak najszybciej minęły.
Nareszcie ostatnia lekcja, polski. Były na lekcji jakieś zasady ortograficzne, nudy, nudy, nudy. Zadzwonił dzwonek. Szybko spakowałam rzeczy i poszłam przed szkołę czekać na resztę ekipy. Po chwili zeszli się. Kuba objął mnie i szliśmy w stronę kina.Jeszcze nie wiedzieliśmy na co idziemy, ważne, że taką zgraną paczką. Po 35 minutach byliśmy na miejscu.Chłopaki poszli kupić bilety, a my zaczekałyśmy na nich z boku. Podeszli do nas i dali bilety. Za 10 minut mamy seans. Postanowiliśmy, że pójdziemy siąść i zaczekamy te 10 minut.


Przepraszam was za moją nieobecność przez dłuższy czas, ale mam teraz dużo nauki, żeby poprawić oceny na lepsze i takie tam. Będę dodawała teraz posty rzadziej, ale mam nadzieję że nie stracę czytelników i wyświetleń na blogu. Jeszcze raz przepraszam.
Już niedługo kolejna część z dnia wyjścia do kina Agaty i jej przyjaciół.
Jeśli macie pytania do mnie, do bloga, jego bohaterów, lub czegoś w nim brakuje to piszcie tutaj:

ask.fm/SwagOnYou20

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz