Translate

niedziela, 22 lutego 2015

Rozdział 28

Wstałam wypoczęta i z uśmiechem na twarzy w sumie sama nie wiem dlaczego, ale czułam się z tym bardzo dobrze. Ubrałam na dzisiejszy dzień sukienkę. Była ona koloru pudrowego, do niej założyłam czarne baleriny. Przepakowałam książki szkolne do czarnej torby, włożyłam do niej też telefon, portfel, słuchawki. Na głowę założyłam czarne okulary. Zeszłam do kuchni, mojej mamy nie było. Zapewne poszła przed chwilą do pracy. Zjadłam kanapkę, umyłam zęby i wyszłam do szkoły. Dzisiejsze lekcję szybko zlecą, bo będzie ich tylko sześć. Weszłam do klasy, przywitałam chłopaków, Martę, a na koniec podeszłam do Zuzy.
-Hej, Zuza.Chciałam Cię przeprosić za wczoraj - powiedziałam z żalem w głosie
-To ja powinnam Cię przeprosić. - odpowiedziała mi
-Czyli, między nami zgoda?
-No pewnie
Uściskałyśmy się przyjaźnie.
-To co robisz dzisiaj po szkole, idziemy gdzieś? - zapytała Zuza
-Jestem już umówiona
-Ooo... z kim?
-Z Konradem, na 15.00
-Z tym Konradem?
-No tak, cały czas traktuję go jak przyjaciela.
-To dlatego jesteś taka szczęśliwa.
-Hm... sama nie wiem dlaczego jestem taka szczęśliwa, po prostu obudziłam się szczęśliwa.
-Cieszę się, że Ci przeszło z Kubą, nie zawracaj sobie nim głowy.
-Nie zamierzam...
-I tak trzymaj, chodź do ławki
Zabrzmiał dzwonek na lekcję, pierwsza była religia. Rozmawialiśmy o związkach dziewczyny i chłopaka. Nie! nie myślałam wtedy o mnie i Kubie. Myślałam od samego rana o spotkaniu z Konradem, tak bardzo go lubiłam. Lekcję, jak myślałam mijały szybko.
W końcu zadzwonił ostatni dzwonek. Pożegnałam szybko dziewczyny i szybkim krokiem szłam do parku. Po kilku minutach uświadomiłam sobie, że jeśli będę szła tak szybko to będę czekała na Konrada jeszcze pół godziny.Dlatego zwolniłam kroku. Było bardzo gorącą jak to w lato, niedługo wakacje, przyjazd Eryka. Może trochę jeszcze się przejmowałam jak postąpił Kuba, ale przejdzie mi.Nie minęło kilka dni i prawie całkowicie mi przeszło. Byłam już w parku, siadłam na ławce, Konrad na pewno mnie znajdzie, bo siedziałam na środku parku. Założyłam okulary na nos, i wypatrywałam Konrada. Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i pocałował w polik.
-Hej, Agata!
-Hej, Konrad, przestraszyłeś mnie
-I o to chodziło
Wstałam szybko z ławki i przytuliłam go mocno, a on mnie. Tak bardzo się za nim stęskniłam, brakowało mi go i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy.
-Tęskniłam za tobą - przyznałam
-Ja za tobą też, nawet bardzo. Dlaczego w ogóle nasz kontakt się urwał?
-Nie mam pojęcia, ale teraz wszystko jest jak dawniej....
-No prawie wszystko.... jesteśmy starsi tak trochę
-No tak - zaśmialiśmy się
-To gdzie idziemy, może w nasze ulubione miejsce? Chociaż trochę zmieniło.. -zaproponował Konrad
-No pewnie, chodźmy tam, a... skąd wiesz, że się trochę zmieniło? Chodziłeś tam?
-No... tak, jak byłem zmęczony tym ciągłym hałasem ludźmi ze szkoły to szedłem tam i odpoczywałem, patrząc z góry na świat.
Ruszyliśmy w stronę naszego ulubionego miejsca i cały czas rozmawialiśmy.
-Szczerze to ja już zapomniałam o tym miejscu, ale ono było wyjątkowe. Gdzie teraz mieszkasz?
-Na końcu miasta, godzinę drogi z tond
-Taki kawał jechałeś do mnie? Mogliśmy się spotkać bliżej ciebie, albo po środku trasy do siebie.
-Oj tam, czego się nie robi dla przyjaciół, najwyżej następnym razem ty przyjedziesz do mojej miejscowości.
-No dobrze. Czemu z powrotem przeprowadziłeś się w te strony. W poprzednim mieście było tobie i Rodzicą źle?
-Nie, po prostu mama chciała wrócić do pracy i dostała ją właśnie w naszych poprzednich stronach.
-Super, to nie mamy do siebie tak daleko - powiedziałam z uśmiechem
-A Kuba, nie będzie o mnie zazdrosny?
-Ja i Kuba nie jesteśmy już razem
-Co się stało, jeśli mogę wiedzieć?
-No pewnie, odkrył go na YouTube, pewien znany menażer i pojechał do Atlany, podpisał z nim kontrakt.
-I tylko dlatego nie jesteście ze sobą?
-Nie nie tylko dlatego. Gdy wyleciał z Polski, nie dał mi żadnego znaku życia.Do wszystkich pisał tylko nie do mnie. Okazało się, że mnie olał i znalazł sobie nową dziewczynę Kate.
-Tak, mi przykro.... Niech żałuję, bo bardzo dużo stracił.
-Ale szybko mi przeszło, jak widać i teraz w ogóle się nim nie przejmuję, choć ni ukrywam zranił mnie, ale zresztą nie ważne. A ty, masz jakąś dziewczynę?
-No, nie znalazłem drugiej ciebie - zaśmiał się
-Czy ty mnie podrywasz Konrad?
-No co ty - puścił mi oczko
Byliśmy na miejscu.Naszym ulubionym miejscem był dach budynku, a na nim był ogród. Spędzaliśmy w nim dużo czasu. Rzeczywiście dużo się pozmieniało, bo ogród był o wiele większy i ładniejszy. Siedliśmy na środku dach i rozmawialiśmy.
Była godzina 18.30, czas poleciał mi tak szybko. Musieliśmy już iść do domów.
-To kiedy się widzimy? -zapytałam
-Może w niedziele, bo przyjeżdża wesołe miasteczko tutaj.
-O super pomysł, to jak coś jesteśmy w kontakcie, dzięki za super dzień.
-Ja też Ci dziękuję i do zobaczenia.
Daliśmy sobie buziaki w policzki i poszliśmy. Ja do domu, a Konrad na przystanek autobusowy.
Byłam bardzo szczęśliwa wracają do domu i w domu też. Mama wypytywała mnie jak było i co słychać u Konrada. Też go lubiła. Wykąpałam się i położyłam do łóżka. Weszłam na YouTube, Kuba dodał nowe filmy, a dokładniej jego menażer. Podobało mi się jak śpiewał i nawet miał już trochę fanek, wyświetleń, i pozytywnych komentarzy.Przeczytałam kilka, dziewczyny były nim zafascynowane, ale chłopaki też. Przy tych filmikach usnęłam.

ZAPRASZAM DO LAJKOWANIA MOJEJ STRONY ZWIĄZANEJ Z BLOGIEM
POMÓŻCIE MI ABY WIĘCEJ OSÓB SIĘ O NIM DOWIEDZIAŁO :)

Myślicie, że na prawdę Agata całkowicie, zapomniała o Kubie? Czy mogłaby mu dać jakieś szanse? A Agata i Konrad byliby fajna parą, a może tylko przyjaciele? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w kolejnych rozdziałach, czytajcie i polecajcie znajomym mojego bloga :)

ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz
snapchat-  alasialala

2 komentarze:

  1. Jak dla mnie to Agata powinna być z Konradem :)
    Zapraszam do mnie: http://marzentysiace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty też im dobrze życzysz? Cieszę się. Czytaj dalej, może potoczy się po twojej myśli :*

    OdpowiedzUsuń