Translate

piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 26

Obudziłam się gwałtownie 10 minut przed budzikiem.Byłam nie wyspana, szybko sięgnęłam po telefon. Nie było żadnej wiadomości, nieodebranego połączenia.Hm... może da znać dzisiaj.Po prosu jest zabiegany, każdemu się zdarza zapomnieć.Ale w sumie..... mówił mi że tak mnie kocha i by o mnie zapomniał?Nie! On zadzwoni...
Wstałam z łóżka po 10 minutach.Założyłam czarne dresy z obniżonym stanem i białą bluzę z napisem.Dzisiejsza  pogoda była deszczowa. Spakowałam potrzebne podręczniki i zeszyty do szkoły. Umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam na dół, wzięłam jabłko, założyłam buty i poszłam do szkoły. Dzisiaj droga szła mi strasznie wolno, bo w szkole byłam po 30 minutach i spóźniłam się na lekcje. Na lekcjach siedziałam sama, bo Zuza siedziała z Maćkiem. Nie mówiłam jej ani Marcie, że martwię się, że Kuba się do mnie nie odezwał.Uznały by, że panikuję i że na pewno zadzwoni, bo mnie kocha. A ja nie byłam już taka do tego przekonana, że zadzwoni...
Lekcje mijały bardzo wolno.Na przerwach trzymałam się ubocza nie chciało mi się z nikim gadać, nie miałam ochoty na nic. Na przerwie przed ostatnią lekcją, poszłam do siostry Kuby.
-Hej, dzwonił do was Kuba?
-No tak, a do ciebie nie?
-No, właśnie się nie odzywał
-Na pewno zadzwoni - powiedziała
-no tak... dobra lecę na lekcje, dzięki
Szłam w stronę klasy, myśląc " do wszystkich już zadzwonił, a zapomniał tylko o mnie..."
Ostatnią lekcją był język polski. Pisaliśmy dyktando. Reszta lekcji była luźna.
No i nareszcie dzwonek....
Szybkim krokiem wyszłam z sali, byłam już na korytarzy, gdy ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się i była to Marta.
-Agata, idziesz z nami do parku na lody?
-Hm... wiesz co Marta, jakoś dzisiaj nie mam ochoty innym razem
-Ale, ty od wyjazdu Kuby na nic nie masz ochoty
-No wiesz, bo.... on się do mnie nawet nie odezwał.
-Jak to? Nie napisał ci żadnego sms-a?
-No waśnie... nie i już sama nie wiem co o tym myśleć.
-Chodź ze mną i Zuza do parku, wszystko nam opowiesz..
-No dobrze
-To spotkajmy się za chwilkę przed szkołą
Szłam wolnym krokiem i zatrzymałam się pod szkołą. Po 3 minutach przyszył dziewczyny.
-Jaj Aga, słyszałam, że Kuba się do ciebie nie odezwał.
-No niestety- potwierdziłam
Opowiedziałam im o wszystkim, że obiecał że się odezwie.Mówiła im jak się czuję.One pocieszały mnie chociaż, że same nie wierzyły w to że się odezwie.
Gdy jadłyśmy lody na ławce w parku, dostałam sms-a. Wyjęłam telefon z kieszeni.
Był od Maćka.
-Dostałam sms-a od Maćka - powiedziałam
-O! Co pisze? - zapytała Zuza
Zaczęłam głośno czytać\
"Kuba, co u ciebie stary? Czemu nie odzywasz się do Agaty, powinieneś chociaż napisał jej sma-a że wszystko z tobą w porządku.Co jak co, ale to była twoja dziewczyna. Kiedy do nas wbijasz? Już tęsknię, ziom.Jak będziesz miał wolną chwilę to zadzwoń. A co z tą nową, Kate?
Pozdrawiam Maciek"
-Co?! To jakieś żarty?
-Chyba Maciek się pomylił - powiedziała Marta
-Aga, ja nic o tym nie wiedziałam, przykro mi.
Czułam jak oczy mi łzawią..
-Była twoja dziewczyną? Nowa, Kate? - powiedziałam z łzami w oczach
-Nic nie wiedziałyśmy Aga - odpowiedziała Zuza
Dziewczyny, przytuliły mnie i pocieszały. Nie spodziewałam się tego po Kubie. Zawsze miał mnie kochać... Kochał tylko mnie.... BZDURY!
Wstałam szybko z ławki i zaczęłam biec jak najszybciej mogłam do domu. Ludzie patrzyli się na mnie i komentowali między sobą. Łzy leciały mi po polikach. Czułam się strasznie, złamał mi serce. Może wcale mnie nie kochał... byłam tylko dla niego zabawką.... czułam się okropnie, nie miałam ochoty na nic, tylko żeby wtulić się w mamę. Zrozumie mnie i uspokoi. Zawsze też mogłam liczyć na dziewczyny. Byłam w domu po 6 minutach biegu. Trzasnęłam drzwiami i szybko zdjęłam buty.
-Kochanie co się stało? - zapytała mama
Podbiegłam do niej i się wtuliłam. W tym samym czasie wyciągnęłam telefon z kieszeni i pokazałam mamie sms-a od Maćka. Mama szybko przeczytała i jeszcze mocniej mnie przytuliła.
-Wszystko będzie dobrze, zachował się źle, ale znajdziesz sobie jeszcze lepszego chłopaka...
Mama uspokajała mnie tak jeszcze godzinę. Zrobiła mi kolację, ale nie byłam głodna. Poszłam do pokoju, położyłam się na łóżko i płakałam. Cały wieczór... Usnęłam dopiero przed północą..

Spodziewaliście się? Co waszym zdanie teraz powinna zrobić Agata?
 ZAPRASZAM DO LAJKOWANIA STRONY NA FACEBOOKU ZWIĄZANĄ Z BLOGIEM.
https://www.facebook.com/blog.opowiadanie.milosc.do.konca?ref=hl
Pomóżcie mi, aby więcej osób dowiedziało się o moim blogu :)

Dziękuję wam też za tyle wyświetleń (3826) już za chwilę dobijecie do 4000.DZIĘKUJĘ :)
ask.fm/SwagOnYou20
www.instagram.com/aszynkiewicz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz